W Racławicach Śląskich PKP SA sprzedało betonowe płyty, które tworzyły przejazd przez tory kolejowe w pobliżu dworca. Mieszkańcy są zbulwersowani postępowaniem kolejarzy i żądają wyjaśnień. Sołtys zapowiada wniosek w prokuratorze.
O sprawie pisaliśmy w ubiegłym tygodniu. Rozebrana droga była utwardzona płytami betonowymi, które nagle zniknęły. Mieszkańcy Racławic Śląskich wykorzystywali tę drogę i przejazd, aby dostać się do pobliskich pół. Czasami prowadził nią objazd do Prudnika. Teraz pozostała tylko nieprzejezdna dziura.
– Dodzwoniłem się do człowieka, który to zdemontował – mówi „Nowej Trybunie Opolskiej”sołtys Tadeusz Wrona. – Twierdzi, że wystąpił o pozwolenie do PKP. Wyrazili mu zgodę na posprzątanie terenu. Sprzedali mu te płyty – dodaje i zapowiada, że jeszcze w tym tygodniu zgłosi zawiadomienie do prokturatury.
Miejscowi uważają, że droga była majątkiem państwowym, a sposób w jaki ją się rozebrano rodzi niejasności – czytamy na portalu Racławice.net. Portal publikuje pytania, na które odpowiedzi mieszkańcy chcieliby poznać:
- Czy spółka PKP Nieruchomości mogła sprzedać betonowe płyty postawione jak wszystko wskazuje przez Cukrownię Otmuchów? Czy spółka kolei była właścicielem tych płyt?
- Czy istniała prawna możliwość, by spółka PKP Nieruchomości zwróciła się do gminy z zapytaniem, czy ta chce przejąć powyższą drogę w celu zatrzymania procesu jej likwidacji?
- Na jakiej podstawie urzędnicy z Wrocławia, który przecież jest bardzo daleko ustalili, że droga jest zbyteczna?
- Czy w tej sprawie kontaktowali się z lokalnym oddziałem spółki w Nysie, jaka była opinia oddziału z Nysy?
- Czy o stan, ważność, znaczenie itp. drogi były pytane jakiekolwiek osoby z Racławic Śląskich?
- Czy poza osobą, która otrzymała zgodę od PKP Nieruchomości były jeszcze inne osoby, które z tego terenu mogły zabrać betonowe płyty już bez wiedzy i zgody kolei?
Więcej