Władimir Putin coraz częściej podróżuje nie rządowym Iljuszynem Ił-96, ale specjalnie stworzonym do tego opancerzonym pociągiem. Pociąg był przygotowywany dla prezydenta Federacji Rosyjskiej w latach 2014-2015, ale w trasy wyruszył dopiero w drugiej połowie 2021 r., kiedy rosyjska armia zaczęła przygotowywać się do inwazji na Ukrainę.
O tym, że Władimir Putin zamiast latać jeździ opancerzonym pociągiem poinformował portal „Dossier Center”. Firma, Grand Service Express, która jest operatorem pociągu Putina, należeć ma do siostrzeńca Jurija Kowalczuka, który jest głównym akcjonariuszem Banku Rossija i bliskim przyjacielem prezydenta Federacji. Struktury banku zarządzają posiadłością (daczą) Putina, która lokalizowana jest pod Gelendżykiem (miasto-kurort, położone na wybrzeżu Morza Czarnego w Kraju Krasnodarskim).
Pociąg Putina ma wagony na trzyosiowych wózkach
– Odjazd pociągu może być spontaniczny, niezapowiedziany. Po wybuchu wojny, w lutym-marcu, [Putin, od red.] zaczął bardzo aktywnie korzystać z pociągu, zwłaszcza aby dostać się do swojej rezydencji w Valdai” – zauważył rozmówca Dossier Center. Portal donosi także, że chociaż skład został przygotowany w latach 2014-2015, ale dopiero ostatnio jest częściej wykorzystywany. Wzrost zainteresowania koleją ma wynikać z chęci jeszcze dokładniejszego ukrycia miejsca, w którym przebywa rosyjskie prezydent.
Specjalny pociąg głowy państwa wizualnie prawie nie do odróżnienia od innych pociągów Kolei Rosyjskich – wykorzystana została ta sama malatura z kolorami szarym i czerwonym – na wagonach widać jednak logotypy Grand Service Express. Wagony zostały jednak opancerzone, a w śród nich znajduje się m.in. wagon sypialny z gabinetem, konferencyjny oraz wywiadowczy do bezpiecznej komunikacji. Pociąg jest zazwyczaj prowadzony przez dwie lokomotywy spalinowe typu TEP70BS. Do tej pory nigdy nie opublikowano oficjalnych zdjęć składu.
„Dossier Center” znalazł osłony anten na jednym ze składów pasażerskich, który prowadzony był przez jedną lokomotywę elektryczną oraz dwie lokomotywy spalinowe. Co ciekawe, część wagonów ma być posadowiona na trzyosiowych wózkach, co ma wskazywać na ich dużą masę wynikającą z dodatkowego opancerzenia.
Skład ma naturalnie zawsze najwyższy priorytet, co ma umożliwiać podróżowanie z maksymalną prędkością i bez konieczności zatrzymywania się na stacjach pośrednich.
Dyktatorzy lubią kolej
W 2005 r. pierwszy prywatny pociąg, nazywany „hotelem na kółkach”, zaczął kursować między Moskwą a Petersburgiem. Był to pociąg firmy Grand Service Express, która została założona w 2002 r. Założycielem była wówczas firma Zheldorconsulting. Kommiersant twierdził wówczas, że wśród współwłaścicieli był bratanek Jurija Kowalczuka, Kirill Kowalczuk, obecny prezes National Media Group. Obecna struktura własnościowa Grand Service Express nie jest zdaniem „Dossier Center” 80 proc. akcji przewoźnika należy do Kolei Rosyjskich.
Nie od dziś kolej jest wyjątkowo ceniona przez dyktatorów. Na potrzeby północnokoreańskich przywódców w całym kraju funkcjonuje około dwudziestu dodatkowych stacji kolejowych.
Pociąg służył jako podstawowy środek lokomocji ojca Kim Dzong Ila, a teraz korzysta z niego Kim Dzong Un.