Ostatecznie upadł największy projekt zakupu taboru w historii PKP Intercity. Konsorcjum Pesy i Newagu zdecydowało się nie przedłużać po raz kolejny ważności oferty w przetargu na 38 zestawów piętrowych push-pull. Przewoźnik nie ma innego wyjścia niż unieważnić zakup, na który miał przeznaczyć 5,5 mld złotych.
To miało być największe zamówienie w historii PKP Intercity. Zapoczątkowane w 2020 roku
dialogiem technicznym postępowanie na dostawę składów piętrowych typu push-pull wraz z lokomotywami
miało skomplikowany przebieg. W końcu w przetargu - dwukrotnie - wystartowało jedynie
konsorcjum Pesy i Newagu.
Za pierwszym razem złożyło ono
ofertę o wartości 7,824 mld zł brutto, podczas gdy budżet zamawiającego wynosił 5,412 mld zł. Przetarg unieważniono i ogłoszono drugi; mimo znacznie korzystniejszych dla producentów warunków, oferta złożona przez Pesę i Newag
opiewa tym razem na 8,5 miliarda złotych i znacznie przekracza budżet, określony na ponad 6,5 miliarda złotych.
Mimo tak dużej różnicy kwot PKP Intercity do dziś nie podjęło żadnej decyzji w sprawie przetargu;
ogłoszono jedynie pytanie do producentów (RFI) w sprawie alternatywnych piętrowych zespołów trakcyjnych. Teraz jednak nie ma to już znaczenia - jak dowiedział się "Rynek Kolejowy", konsorcjum Pesy i Newagu nie zgodziło się na kolejne przedłużenie ważności oferty. Przewoźnik nie ma zatem innego wyjścia niż unieważnić przetarg. To oznacza
kolejne opóźnienie w realizacji jego strategii taborowej.
PKP Intercity poświęciło projektowi push-pull najwięcej czasu i starań przekonując, że
miał on przynieść zupełnie nowy standard podróżowania. Ewentualną rezygnację z zakupu
krytycznie komentowali również obaj najwięksi polscy producenci, którzy poświęcili dużo czasu na udział w dialogu technicznym oraz dwóch przetargach. Teraz otrzymaliśmy wspólne stanowisko Pesy i Newagu:
-
Jesteśmy gotowi do natychmiastowej realizacji tego projektu, jednak nie możemy sobie pozwolić na dalsze oczekiwanie na decyzję ze strony zamawiającego. Oferta przedstawiona przez dwóch czołowych polskich producentów charakteryzowała się racjonalnym podejściem do projektu zarówno pod względem technicznym, funkcjonalnym jak i budżetowym. Niestety brak decyzji oraz wypowiedzi sugerujące rezygnację, stawiają pod znakiem zapytania zainteresowanie zamawiającego projektem, a dalsze przedłużanie terminów zwiększałoby znacząco ryzyko jego realizacji. Niepewność pozyskania zlecenia skłania nasze firmy do poszukiwania stabilnych zamówień, mających na celu zabezpieczenie miejsc pracy naszych pracowników - poinformowało polskie konsorcjum w komentarzu dla "Rynku Kolejowego".