Przedsiębiorstwo "Tabor Szynowy" niedawno zmieniło właściciela. Firmie specjalizującej się w naprawie i modernizacji wagonów oraz elektrycznych zespołów trakcyjnych grozi upadłość i likwidacja. Podmiot został przejęty przez Grupę Leo Maks z Józefowa pod Kaliszem, zajmującą się produkcja i dystrybucją wody mineralnej i soków. Jak podaje „Strefabiznesu.nto.pl”, w trakcie przejmowania TS Opole mogło dojść jednak do poważnego oszustwa. Sprawę bada prokuratora.
Pod koniec stycznia Grupa Leo Maks przejęła większościowy pakiet akcji upadającego TS Opole. Pracownicy o transakcji dowiedzieli się w czwartek na spotkaniu z nowymi władzami. Jak informuje PAP na wspomnianym spotkaniu nowy prezes Tadeusz Młynarczyk i dyrektor zarządzający Zenon Sroczyński zapewniali, że właściciel ma pieniądze na kontynuowanie działalności, spłatę zadłużenia i chce cały czas produkować wagony. Prokuratura ma jednak pewne wątpliwości.
Według informacji, jakie podaje „Strefabiznesu.nto.pl”, pismo, z którego wynikało, że nowy właściciel spółki może liczyć nawet na 30 milionów euro kredytu, może nie być prawdziwe. Prezes Sądu Rejonowego w Opolu zawiadomił już prokuraturę. Dokument miał być potwierdzeniem, że firma będzie mieć pieniądze na wznowienie produkcji.
„Nadzorca, którego dla Taboru ustanowił sąd, postanowił sprawdzić tę gwarancję. Przedstawiciele włoskiego Banco di Napoli odpowiedzieli jednak, że ich nie udzielali” – informuje „Strefabiznesu.nto.pl”.
W TS Opole pracuje dziś ok. 350 osób. Firma ze stuletnią historią zajmuje się produkcją, przeglądem i naprawą taboru kolejowego. W marcu zeszłego roku złożyła wniosek o tzw. upadłość układową, ale z powodu niewywiązywania się z zobowiązań w grudniu urząd skarbowy zwrócił się do sądu o przeprowadzenie upadłości likwidacyjnej. Rok wcześniej firma m.in. zlikwidowała swój zakład w Zielonej Górze (pracowało w nim 270 osób) tłumacząc to brakiem zleceń.
Mimo zmiany właściciela spółce grozi upadłość. Zadłużenie wynosi około 40 mln zł. Zobowiązania dotyczą głównie kontrahentów, Tabor Szynowy ma także zaległości względem 400 osobowej załogi przedsiębiorstwa. Obecnie spółka znajduje się w stanie upadłości układowej.
Rozprawa dotycząca TS Opole odbyła 5 lutego. Sędzia miał zdecydować, czy zakład może realizować układ zawarty w zeszłym roku, czy upadnie. Decyzja nie została jednak podjęta. Grupa Leo Maks do przyszłego tygodnia ma czas na wypłacenie zaległych pensji pracownikom.
Więcej