Ferie zimowe to dla dzieci i młodzieży czas wytchnienia od szkoły; pora relaksu, zabawy i dużo wolnego czasu, który można poświęcić swoim pasjom. Dlatego w czasie zimowej przerwy semestralnej polecamy wirtualną wyprawę do świata małej kolei, którego oficjalna nazwa to Laboratorium Prowadzenia Ruchu Pociągów.
Przeciętnemu pasażerowi trudno byłoby ogarnąć pełną skalę działalności sieci kolejowej i wszystkich przedsiębiorstw na niej działających – czy to w wieku pary, czy w XXI wieku. Dlatego pokusa zminiaturyzowania świata dróg żelaznych w celach edukacyjnych lub rozrywkowych zawsze była na tyle silna, że w efekcie historia modelarstwa kolejowego jest prawie tak samo bogata, jak historia prawdziwej kolei. Kolejne dekady przynoszą coraz bardziej zaawansowane rozwiązania techniczne, dzięki czemu część miłośników kolei może teraz omijać ograniczenia mieszkaniowe i budować swoją minikolej w świecie wirtualnym. Jeszcze ćwierć wieku temu, przed epoką komputerów osobistych, było to niemożliwe. Wówczas jednym z najbardziej widocznych przejawów takiego hobby było modelarstwo kolejowe, które kwitło na miarę możliwości technicznych i finansowych. Nieliczne nieprywatne makiety kolejowe były ozdobą ekspozycji muzealnych, ale w rozwiniętym wówczas szkolnictwie kolejowym nie należały do rzadkości. To właśnie na nich wielu obecnych kolejarzy uczyło się podstaw organizacji ruchu na kolei.
To w tamtych czasach zaczęło powstawać Laboratorium Prowadzenia Ruchu Pociągów w Bydgoszczy – największa obecnie w północnej Polsce makieta kolejowa pozostająca pod opieką pracowników Przewozów Regionalnych. Mimo, że jest to świat małej kolei, wszystko odbywa się tam z zachowaniem reguł panujących na prawdziwych drogach żelaznych: wzajemne uzależnienie urządzeń sterowania ruchem pociągów, utwierdzenie drogi przebiegu dla pociągu, kontrola zajętości toru itd. Na miniaturowej sieci kolejowej jest kilka stacji, między którymi kursują składy pasażerskie i towarowe, a niekiedy też tzw. luzaki, czyli same lokomotywy nieciągnące żadnych wagonów. Taki pojedynczy ciężki spalinowóz można zobaczyć wyłaniający się z hali lokomotywowni wachlarzowej i manewrujący na obrotnicy. Na bocznicy można obserwować pociąg zdawczy, z którego automatycznie jest rozładowywany węgiel. A w ruchu pasażerskim pełna różnorodność taboru – obserwatorom makiety najszybciej miga to tu, to tam oczywiście skład w malowaniu interRegio. Pociągi regionalne można zobaczyć i z nieśmiertelnymi wagonami bezprzedziałowymi, zwanymi często „bonanzami”, i z charakterystycznymi „piętrusami”, albo w tej roli pojawia się szynobus. Ponadto mnóstwo semaforów kształtowych i świetlnych, zwrotnic, wiaduktów i przejazdów z czynnymi rogatkami.