- Jesteśmy największym regionalnym przewoźnikiem kolejowym, który również dzięki konkurencji przez cały czas się rozwija dla dobra pasażera - pisze w komentarzu spółka Przewozy Regionalne.
- Konstrukcja przetargu w województwie warmińsko-mazurskim jest przykładem potwierdzającym, że środowisko konkurencyjne w Polsce niestety nie istnieje. Powtarza się schemat działania organizatorów, utrwalający stan obecny nie dający szans na realne zmiany w regionach – powiedziała "Rynkowi Kolejowemu" Joanna Parzniewska, rzeczniczka Arrivy.
Chodzi o przetarg w woj. warmińsko-mazurskim, gdzie Przewozy Regionalne wygrały postępowanie na usługi przewozowe w 2015 r. Sposób jego przeprowadzenia należy uznać za mocno kontrowersyjny. Do problemu konkurencji postanowiły się odnieść same Przewozy Regionalne.
- Konkurencja jest korzystna dla pasażera, bo działa w sposób motywujący. Sprawia, że wszyscy przewoźnicy kolejowi, dbają przez cały czas o najwyższą jakość świadczonych przez nich usług, czy wygodę osób korzystających z danych środków transportu. Konkurencja korzystnie wpływa również na portfele pasażerów, bo dzięki temu wszystkie firmy muszą dbać o to, by świadczone przez nich usługi były atrakcyjne cenowo. Według Przewozów Regionalnych konkurencja dla przewoźników kolejowych powinna oznaczać nie tylko rywalizację, ale także w pewnych aspektach współpracę - czytamy w komentarzu przewoźnika.
Świadczenie usług na zewnątrz...
- W naszej działalności kierujemy się zawsze dobrem pasażerów, dlatego współpracujemy ze wszystkimi kolejowymi przewoźnikami pasażerskimi, dzięki czemu np. w naszych kasach można kupić bilety na pociągi innych przewoźników i odwrotnie. Użyczamy sobie także taboru. W sytuacjach awaryjnych wzajemnie honorujemy swoje bilety, aby jak najszybciej dowieść naszych pasażerów na miejsce – zapewnia Tomasz Pasikowski, prezes PR. - Istotne jest aby pociągi różnych przewoźników mogły się uzupełniać – dodaje.
Przewoźnik zapewnia, że konkurencja nie jest dla niego paraliżująca, a raczej motywująca. I podaje przykład sytuacji w Kujawsko-Pomorskim Oddziale Przewozów Regionalnych. Ostatnio "DGP" pisał, że po wygraniu przetargu przez Arrivę tamtejsze Przewozy Regionalne "zwijają" swoją działalność. PR - Dzięki podjętym działaniom we współpracy z Marszałkiem Piotrem Całbeckim, oddział mimo obsługi znaczącej liczby połączeń przez innego przewoźnika, nie tylko nie znikł, ale się rozwija. W zakładzie na Kluczykach, będącym zapleczem technicznym dla taboru spółki, w ostatnim czasie zatrudnionych zostało kilkanaście osób, bo pozyskano nowe kontrakty do obsługi pociągów zewnętrznych podmiotów - kontruje przewoźnik.
... i restrukturyzacja
- Województwo kujawsko-pomorskie jest dobrym przykładem tego, że konkurencja na torach, dzięki której dokonuje się oczekiwana przez wszystkich poprawa standardu świadczenia usług przewozowych, nie wyklucza dobrej współpracy między przewoźnikami. Przewoźnicy poprawiają i uatrakcyjniają ofertę adresowaną do podróżnych, a już po rozstrzygnięciu przetargów współpracują ze sobą z korzyścią dla wszystkich, w tym przede wszystkich pasażerów. Nie ukrywam, że dobry grunt do tej współpracy tworzy, wykorzystując instrumenty organizatora przewozów, marszałkowska administracja regionu – podkreśla marszałek województwa kujawsko-pomorskiego Piotr Całbecki.
Przewozy Regionalne przypominają, że wspólnie z marszałkami spółka rozpoczęła proces kompleksowej restrukturyzacji. - Jego celem jest poprawienie kondycji finansowej spółki i wypracowanie, w oparciu o analizę regionalnego pasażerskiego rynku kolejowego, najwłaściwszego modelu jej funkcjonowania. Ma on zapewnić spółce długotrwałą rentowność. Maksymalizację przychodów dla Przywozów Regionalnych już teraz ma zapewnić m.in. sprzedaż zbędnych nieruchomości, rozwój siatki połączeń międzynarodowych, zwiększenie wpływów z biletów oraz optymalizacja zapleczy technicznych. Według założeń w ciągu najbliższych dwóch lat spółka ma szansę osiągnąć pozytywny wynik finansowy - zapewnia przewoźnik.