Około 30 mln złotych będzie kosztować budowa prototypu elektryczno–spalinowego zespołu trakcyjnego Plus w ramach programu Innotabor. Przewozy Regionalne, które wraz z FPS Cegielski i Polskim Taborem Szynowym wezmą udział w projekcie, chcą kupić przynajmniej 30 takich pojazdów.
Dziś w Warszawie przedstawiciele należących do Agencji Rozwoju Przemysłu spółek: H. Cegielski – FPS, Polskie Tabor Szynowy oraz Przewozy Regionalne
podpisały list intencyjny w sprawie realizacji projektu, który przeszedł pozytywną weryfikację w konkursie Innotabor. Wkrótce ma zostać podpisana umowa z Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, które da na realizację 15 milionów złotych. Drugie tyle dołoży producent – FPS.
– To nie będzie „półkownik”, jakiś model do odłożenia na półkę. To będzie prawdziwy pojazd, który zostanie zaprojektowany, wybudowany i dopuszczony do eksploatacji, a na koniec wprowadzony na rynek – podkreśla wiceminister rozwoju Jadwiga Emilewicz. Jak zaznacza, oprócz wymienionych spółek, partnerem w projekcie jest też instytut badawczo–rozwojowy; chodzi o IPS Tabor z Poznania.
Chcą 30 pojazdów… na początek
Jak poinformował „Rynek Kolejowy”
prezes Polskiego Taboru Szynowego Adam Laskowski, spółka ta, stanowiąca pool taborowy, wspomoże finansowo FPS w realizacji. Najprawdopodobniej zostanie później właścicielem pojazdu – podobnie jak w przypadku Feniksów – głębokiej modernizacji EN57, o której
pisaliśmy tutaj.
Rolą PR będzie z kolei dostarczenie wiedzy i doświadczenia w zakresie wymagań przewoźnika względem pojazdu. To jego załogi przeprowadzą też testy – no i będzie najprawdopodobniej pierwszym kupcem. Jak powiedział prezes Przewozów Regionalnych Krzysztof Zgorzelski, spółka już teraz określiła zapotrzebowanie na co najmniej 30 pojazdów spalinowo–elektrycznych. – To na początek – w relacjach które już obsługujemy i które chcielibyśmy uruchomić – podkreśla dodając, że zapotrzebowanie prawdopodobnie będzie większe. Nie chciał jednak zdradzić, na jakie trasy przymierzane są hybrydy.
Przewozy Regionalne ze względu na prawo zamówień publicznych nie mogą zamówić Plusów bezpośrednio – prawdopodobnie założenie jest takie, że PTS, jako właściciel, będzie startować w
ewentualnym przetargu, który rozpisze przewoźnik. Według harmonogramu, prototyp Plusa ma być gotowy w 2019 roku.
Najważniejszą zaletą wykorzystania spalinowo–elektrycznych zespołów trakcyjnych przez PolRegio ma być wygoda pasażerów, którzy nie będą musieli się przesiadać. Znikną też problemy ze skomunikowaniem pociągów – szczególnie dokuczliwe w przypadku opóźnień. Prezes Zgorzelski podkreśla też, że nowy typ pojazdy ułatwi układanie obiegów, co usprawni działalność przewoźnika.
Co z hybrydą Newagu?
Projekt spółek ARP można traktować jako konkurencyjny dla hybrydowego zespołu trakcyjnego, który
opracowuje Newag. Jego założenie jest jednak zupełnie inne – człon spalinowy ma być w nim odłączany. Czy jest sens
dofinansowywać oba projekty w ramach programów NCBiR? – Mamy kafeterię produktów. Temu służy Innotabor. Przewoźnicy będą mogli wybierać w zamówieniach – wyjaśnia Jadwiga Emilewicz.
Prezes Przewozów Regionalnych Krzysztof Zgorzelski podkreśla, że w przypadku "Plusa" nie miało znaczenia to, że PTS, PR i FPS są w grupie spółek Agencji Rozwoju Przemysłu. – W pierwszym kwartale
ogłosiłem, że Przewozy Regionalne potrzebują pojazdów hybrydowych – przypomina. Odpowiedź FPS–u była najbardziej konkretna. – Cieszę się, bo będzie to kontynuacja dobrej współpracy przy „Feniksach” – przyznał.
Projektów związanych z tzw. hybrydowymi pojazdami na polskie tory nie brakuje. Newag opracowuje
spalinowo–elektryczną lokomotywę, na którą też otrzymał
grant NCBiR. Lokomotywę spalinowo-elektryczną projektuje też
Pesa we współpracy z PKP Intercity.