W 2019 roku nie dojdzie już do rozpisania przetargu na dostawę 10 długich, 150-metrowych elektrycznych zespołów trakcyjnych dla PKP SKM Trójmiasto. Stare EN57 będą miały w spółce jeszcze dużo pracy.
W połowie 2019 roku PKP SKM Trójmiasto,
w rozmowie z „Rynkiem Kolejowym”, zapowiedziało rozpisanie długo oczekiwanego przetargu na nowy tabor jeszcze jesienią. Astronomiczna jesień właśnie się kończy a my wiemy już, że przetargu nie będzie także na początku 2020 roku.
– Centrum Unijnych Projektów Transportowych, które przydzieliło nam środki w wysokości 160 mln złotych na zakup nowego taboru, zwróciło się do nas z prośbą o korektę dokumentacji, którą uzupełnimy do końca roku. Te pieniądze pozostają dla nas niezagrożone – powiedział Tomasz Złotoś, rzecznik prasowy PKP SKM Trójmiasto.
Jednak przetargu na 10 aż 150-metrowych zespołów trakcyjnych, które mają zastąpić 20 najstarszych EN57, wciąż nie ma. Tak jak nie ma wciąż 10-letniej umowy na przewozy, której oczekuje od marszałka operator. Urząd odwleka tę decyzję.
– Powierzenie na 10 lat lekką ręką tak wrażliwej społecznie sfery, jak realizowanie przewozu osób, w której oczekujemy najwyższej jakości, może moim zdaniem rozleniwić przewoźnika. A my jako samorząd województwa mamy przecież go mobilizować do świadczenia pasażerom usług na najwyższym poziomie. Obecnie tak strategiczna decyzja na pewno nie zapadnie, kolejną datą graniczną na jej podjęcie jest grudzień przyszłego roku, przed nami jeszcze wiele rozmów z SKM – powiedział „Dziennikowi Bałtyckiemu” wicemarszałek Leszek Bonna. Urząd od lat stoi na stanowisku, że przewoźnik powinien być samorządowy. Swoich akcji nie chce jednak zbyć na jego rzecz PKP SA, które jest większościowym udziałowcem. Spółka zajmująca się przewozem osób na mocno zurbanizowanym obszarze przynosi, po uwzględnieniu dotacji, niewielki zysk.
– 10-letnia umowa z urzędem marszałkowskim byłaby dla nas doskonałym argumentem w rozmowach z bankami o finansowym zabezpieczeniu pieniędzy, których potrzebujemy na wkład własny. Jednak staramy się nie uzależniać od tego dokumentu, bo nowy tabor i tak musimy kupić. Dlatego PKP SKM poddało się badaniu ekonomicznemu, które przeprowadziła renomowana agencja ratingową Fitch. Długoterminowy rating kredytowy spółki dla zadłużenia w walucie krajowej został oceniony korzystnie, na poziomie BBB, co podniesie naszą pozycję negocjacyjną z bankami – dodał rzecznik.
Czas działa jednak na niekorzyść trójmiejskiej SKM. Koszty produkcji nowego taboru u wszystkich krajowych wykonawców rosną obecnie nawet o kilkanaście procent rocznie. SKM wciąż zakłada, że pierwsze nowe elektryczne zespoły trakcyjne mogłyby zacząć kursować na przełomie 2022/2023. Wówczas średni wiek taboru elektrycznego u operatora wyniesie 40 lat. Czasu jest więc coraz mniej.