Do przetargu na dziesięć elektrycznych zespołów trakcyjnych dużej pojemności dla PKP SKM Trójmiasto dojdzie w trzecim lub czwartym kwartale 2020 roku.
Dofinansowanie do zakupu dziesięciu 150-metrowych elektrycznych zespołów trakcyjnych trójmiejskiej spółce udało się
zapewnić w kwietniu 2018 roku. Ten niewątpliwy sukces PKP SKM Trójmiasto dotąd nie może zostać przekuty na nowe pociągi. Co prawda Unia Europejska dołoży do zakupów 160 milionów złotych, ale resztę SKM musi znaleźć sama. I to spore pieniądze, przynajmniej 234 miliony złotych, bo cały projekt został wyceniony na 393,8 mln złotych, a od czasu tej wyceny koszt nowego taboru wzrósł.
Realizacja projektu znowu odłożona jest w czasie (poprzednio zapowiadano przetarg na koniec 2019 roku,
odłożono go jednak na później). SKM stara się o kredyt z Europejskiego Banku Inwestycyjnego, spółka należąca do państwowego PKP stara się też o gwarancje Skarbu Państwa na ten kredyt. Przewlekłości tego procesu nie należy się dziwić: w związku z epidemią koronawirusa i chwilowym spadkiem przewozów konieczne były nowe analizy ekonomiczne, które są podstawową informacją dla banku.
– Trzeba było opracować je od nowa, ponieważ w krótkim czasie dane przewozowe stały się nieaktualne. Dokumenty są już jednak w EBI. Osią wszystkiego jest jednak i tak wieloletnia umowa na wykonywanie przewozów, której dotąd nie doczekaliśmy się od województwa – powiedział Tomasz Złotoś, rzecznik prasowy PKP SKM Trójmiasto.
Jak dodaje, przetargu na dostawę dziesięciu bardzo długich pojazdów należy spodziewać się w ostatnich miesiącach roku.
Co ciekawe, także samorząd województwa pomorskiego chciałby w najbliższych latach
kupić typowy tabor aglomeracyjny do obsługi podstawowej linii SKM z Gdańska Śródmieścia do Wejherowa. Na razie nie jest jasne, kto byłby jego operatorem.