Przed Krajową Izbą Odwoławczą trwa postępowanie w sprawie wartego kilka miliardów złotych przetargu na budowę infrastruktury systemu ERTMS/GSM-R. Krajowa Izba Odwoławcza na razie nie rozpatrzyła wniosku o powołanie biegłego, tajna pozostaje również część techniczna, w tym planowane usytuowanie masztów przez konsorcjum Nokia. To kluczowa sprawa, o której pisaliśmy tutaj. Drugi z oferentów przetargu uważa, że konsorcjum Nokii nie będzie w stanie zbudować kompletnej sieci radiowej, ponieważ zaplanowało zbyt mało masztów.
W sprawie zabrał głos Instytut Łączności – Państwowy Instytut Badawczy (IŁ-PIB). Co ciekawe, dwie jednostki Instytutu mają odmienne zdanie w kluczowej dla realizacji projektu sprawie.
Różne opinie jednostek Instytutu Łączności Opinia techniczna przygotowana przez Zakład Kompatybilności Elektromagnetycznej IŁ-PIB we Wrocławiu, na zlecenie firmy Tek-Projekt w listopadzie 2017 r., na podstawie SIWZ Zamawiającego oraz Rozbicia Cenowego Oferty Nokii wskazuje, że w kilku wybranych lokalizacjach – np. w zalesionym i mocno pofałdowanym terenie na Dolnym Śląsku (linie nr 290, 348 i 786), ale również w województwie zachodniopomorskim, czy w okolicach stacji Warszawa Powiśle i Warszawa Wileńska planowanie radiowe jest obarczone licznymi błędnymi założeniami i uproszczeniami, które mogą skutkować brakiem pokrycia sygnałem całości odcinka.
W drugiej opinii – z 20 listopada, przygotowanej na zlecenie PKP PLK przez pracowników IŁ- PIB, Zakładu Systemów i Sieci Bezprzewodowych w Gdańsku czytamy, że wstępne planowanie radiowe jest jednym z pierwszych elementów procedury projektowania i wdrożenia sieci bezprzewodowej. Eksperci wskazują też, że podstawą dla podważenia poprawności planowania mogłoby być wskazanie konkretnych, poważnych błędów merytorycznych.
Dyrektor IŁ podważa opinię własnej jednostki?11 grudnia, a więc na dzień przed ostatnim posiedzeniem KIO, dyrektor Instytutu Łączności – Państwowego Instytutu Badawczego, Jerzy Żurek skierował pismo do PKP PLK stwierdzające, że opinia z Wrocławia powstała bez wiedzy Dyrekcji Instytutu. Podważając opinię tej jednostki Dyrektor stwierdza, że wniosku o błędach w ofercie Nokii nie można było wywieść bez szczegółowej weryfikacji wstępnego planowania. Jednocześnie dyrektor Żurek informuje jednak, że opinia ta nie stoi w sprzeczności z opinią przygotowaną równolegle przez zespół z Gdańska na zlecenie PKP PLK. Nie podważa jednak wyliczeń wrocławskiej jednostki Instytutu wskazujących na prawdopodobny brak zasięgu na Dolnym Śląsku, Pomorzu i w Warszawie.
Zaskakująca jest sytuacja, w której zamawiający zaangażował się w obronę rozwiązania technicznego proponowanego przez jednego z oferentów. Potwierdzają to eksperci, z którymi rozmawialiśmy. – Uważam, że postępowanie na wdrożenie systemu ERTMS/GSM-R wymaga pełnej transparentności. Tymczasem to rozwiązanie zostało utajnione. Pytanie czy ono w ogóle istnieje? – mówi Adrian Furgalski, wiceprezes zarządu w Zespole Doradców Gospodarczych TOR – Przy tej skali środków, którą Polska ma przeznaczyć na inwestycje i krytycznej roli systemu dla bezpieczeństwa mamy prawo wymagać wiedzy czy sieć będzie w pełni funkcjonalna – wzywa Furgalski.
Co z zasięgiem przyszłej sieci? Naukowcy zajmujący się na co dzień tematyką propagacji fal radiowych lub systemami radiowymi dla kolei nie chcą odpowiadać na pytania o postępowanie GSM-R. Jak powiedział nam anonimowo specjalista zajmujący się certyfikacją kolejowych systemów łączności procedura sprawdzania zasięgu jest taka, że sygnał radiowy badany jest co 10 cm, przy czym „dziura” w zasięgu nie może być dłuższa niż 5 m na każde 100 metrów linii kolejowej.
Warto przypomnieć, że już w 2014 roku PKP PLK otrzymała dokument „Wstępne planowanie radiowe GSM-R” opracowane za blisko 950 tys. złotych przez firmę ATDI. W opracowaniu na 7283 km linii analitycy przewidzieli konieczność budowy
1099 obiektów radiowych.
Na późniejszym etapie PKP PLK zwiększyła niemal dwukrotnie długość linii kolejowych planowanych do objęcia zasięgiem GSM-R. W postępowaniu udzielonym firmie Atem (obecnie Axians) na wykonanie projektów, uzyskanie pozwoleń na budowę i planowanie radiowe PKP PLK wydała ok. 30 milionów złotych.
W trwającym obecnie postępowaniu przed KIO PKP PLK podnosiła, że lokalizacje obiektów radiowych określane są przez projektanta sieci GSM-R w taki sposób, żeby zapewnić ciągłość łączności dla pociągów. Pytanie czy krajowy zarządca infrastruktury może ten cel osiągnąć na dwukrotnie dłuższej linii (13 600 km) z mniejszą (1074) liczbą obiektów radiowych? – Założenia, co do naszego odwołania, są znane od dłuższego czasu. Na obecnym etapie postępowania, przed Krajową Izbą Odwoławczą, wstrzymujemy się z jakimikolwiek komentarzami co do meritum sprawy – czekamy na rozstrzygnięcie. Z naszej strony wszelkie opinie, materiały oraz stanowiska zostały przekazane Izbie. Mamy nadzieję, że fakty i merytoryczne wyjaśnienia pozwolą na obiektywną ocenę przedmiotu tego postępowania – dowiedzieliśmy się w Kapsch’u.
Czekamy na odpowiedź Nokia. Instytut Łączności nie ustosunkował się do naszych pytań. Kolejne posiedzenie KIO zaplanowano na 28 grudnia.