W historycznym przetargu Kolei Mazowieckich na zakup 71 elektrycznych zespołów trakcyjnych wpłynęły dwa odwołania od Pesy i Newagu. Zarzucano przewoźnikowi, że zapisy specyfikacji technicznej faworyzują siedleckiego producenta taboru – Stadlera. KIO właśnie oddaliła te zarzuty.
Przedmiotem zamówienia jest zawarcie umowy ramowej na dostawy do 61 pięcioczłonowych i 10 dwuczłonowych fabrycznie nowych elektrycznych zespołów trakcyjnych. Oprócz tego umowa obejmie świadczenie usług serwisowych dla tych EZT, dostawy pakietów naprawczych i przeszkolenie pracowników Kolei Mazowieckich. O przetargu na tabor
pisaliśmy tutaj, zaś
tutaj szczegółowo opisaliśmy przedmiot zamówienia.
Tak duże zamówienie nie mogło się obyć bez odwołań. Do Krajowej Izby odwoławczej wpłynęły dwa wnioski pochodzące od polskich producentów. Złożyli je Newag i Pesa, które mają uwagi do zapisów przetargowych oraz kryteriów oceny, które w przypadku tego przetargu są bardzo nietypowe w porównaniu z innymi w kraju.
Zapisy o kołach monoblokowychNewag zanegował aż w 20 punktach specyfikację przetargową Kolei Mazowieckich wskazując, że zawarte zapisy naruszają zasady uczciwej konkurencji i równego traktowania wykonawców. Jednym z nich jest, według Newagu, wskazanie jako jednego z kryteriów oceny ofert parametru trwałości kół monoblokowych bez określania maksymalnej dopuszczalnej jego wartości, co może prowadzić do nieporównywalności ofert i naruszeniu uczciwej konkurencji. Producent wskazuje także na niejednoznaczne sformułowanie wielu definicji jak awarii oraz uszkodzenia, jazdy obserwowanej, wady systemowej. Newag sprzeciwia się także zapisom o wprowadzeniu drugiej – i zdaniem wykonawcy – rażąco wygórowanej kary umownej za obniżenie współczynnika niezawodności poniżej 0,88. Firma podaje również w odwołaniu, że Koleje Mazowieckie nie wskazują, jak będą przeprowadzać procedury weryfikacji masy eksploatacyjnej pojazdu.
Przetarg pod StadleraSwoje zastrzeżenia miała również Pesa. Producent wniósł trzy – jego zdaniem – naruszenia przepisów prawa w związku ze specyfikacją istotnych warunków zamówienia. Zdaniem Pesy wskazanie przez Koleje Mazowieckie rozróżnienia wymogu trwałości kół monoblokowych pojazdów dwuczłonowych i pięcioczłonowych na koła monoblokowe napędne oraz koła monoblokowe toczne stanowi nierówne traktowanie wykonawców. Według firmy, takie rozróżnienie tego parametru faworyzuje jednego wykonawcę, którym jest Stadler Polska. Flirt 3 tego producenta, zdaniem Pesy, jako jedyny na rynku posiada koła monoblokowe napędowe o innej średnicy niż koła monoblokowe toczne, zaś pozostali producenci pojazdów szynowych stosują jednakowy wymiar średnicy kół, przez co parametr zużycia kół będzie w tym drugim przypadku jednakowy.
Bydgoski producent nie zgadza się również co do wskazania przez zamawiającego, dla potrzeb obliczenia energii trakcyjnej, której wartość jest jednym z kryteriów oceny ofert, odcinka referencyjnego Warszawa Wschodnia – Siedlce – Warszawa Wschodnia. Pesa twierdzi, że do potrzeb obliczenia energii trakcyjnej zużywanej przez pojazdy należy przyjąć jeden z odcinków tożsamy z trasą, na której będą przez nie obsługiwane połączenia.
Przetarg nikogo nie faworyzujeSprawa trafiła już na wokandę Krajowej Izby Odwoławczej. W sprawie wydano już orzeczenie. – Oba odwołania zostały oddalone – informuje Magdalena Grabarczyk, rzeczniczka prasowa KIO. Oznacza to, że Koleje Mazowieckie nie są zobowiązane do zmiany treści przedmiotu zamówienia. Mimo to, w trakcie trwania postępowania KIO, KM przystały na część zarzutów Newagu, uściślając niektóre zapisy ogłoszenia. Szczegółowo o wszystkich postulatach
pisaliśmy tutaj. Znaczącą zmianą było z kolei wydłużenie okresu składania ofert. Przewoźnik przesunął termin o trzy tygodnie ustalając nową datę otwarcia kopert na 31 lipca.