Weekendowa podróż szynobusem na trasie Szczecin-Kołobrzeg wymaga dużo siły i wytrzymałości. Ludzie wpychają się do składu, po to, by później w ścisku i duchocie przejechać kilkadziesiąt kilometrów. Zdarzają się sytuacje, że część podróżnych odchodzi z przysłowiowym kwitkiem – czytamy w Głosie Szczecińskim.
Tak dzieje się przez całe wakacje, również w ciągu tygodnia. Możliwości przewozowe szynobusu są ograniczone, ponieważ jest on w stanie zabrać tylko około 80 osób. Tymczasem chętnych na przejazd jest dużo więcej. Niestety na razie, nie zanosi się na poprawę, bo Zachodniopomorski Zakład Przewozów Regionalnych usprawiedliwia się brakiem taboru.
„– Słyszałem, że takie sytuacje mają miejsce – przyznaje Andrzej Tomaszewski, zastępca dyrektora ZZPR. – Na tej linii kursować mogą jedynie autobusy szynowe niezelektryfikowane. Mamy zaledwie trzy mniejsze polskie i kilka większych niemieckich autobusów szynowych. Wszystkie jeżdżą na styk. Sytuacja ma się zmienić do 2013 roku. Urząd marszałkowski jest na etapie przetargu na zakup kolejnych kilku autobusów. Pierwsze powinny się pojawić już wkrótce. Wówczas problem się rozwiąże. Ja mogę jedynie przeprosić podróżnych za sytuacje, jakie się zdarzają.”
Więcej