- Trzy lata temu w czasie remontu dworca kolejowego na Psim Polu wyremontowano także przejście podziemne, które do niego prowadzi. Położono nowe granitowe płyty i schody, marmurowe ściany, tylko najwyraźniej zapomniano o systemie odwadniającym- skarży się "Gazecie Wyborczej" jeden z czytelników.
- Za każdym razem, kiedy popada niewielki nawet deszcz, przejście jest kompletnie zalane i nie nadaje się do tego, do czego zostało stworzone. Wszyscy mieszkańcy, którzy spieszą się rano na pociąg do pracy, muszą przebiegać przez aleję Jana III Sobieskiego –relacjonuje „Gazecie Wyborczej” jeden z pasażerów.
- Czy wszystko, co się ostatnio buduje i remontuje, musi być takie badziewne? Jak to możliwe, że firmy, które wygrywają miejskie przetargi i które biorą za to pieniądze, są tak bezkarne i pozwalają sobie na tego typu fuszerki? – zastanawia się mężczyzna.
Więcej