Italo – prywatny konkurent należącej do państwa siatki pociągów Frecciarossa – znacznie powiększy swoją siatkę połączeń. To przykład „ucieczki do przodu” w walce o klienta, po uporaniu się z trzecią falą pandemii koronawirusa we Włoszech.
Italo po raz pierwszy dojedzie do Bari w Apulii. Dwa pociągi, jeden z Turynu (o 7:25) a drugi z Rzymu (7:20), dojadą teraz znacznie dalej na południe półwyspu. W drogę powrotną z Bari udadzą się o 12:51 (do Turynu) i o 18:33 (w Rzymie na 23:09) Start pierwszych szybkich pociągów zaplanowano na 27 maja. Po drodze między Rzymem a składy zatrzymają się w Kazercie (dogodna przesiadka na pociągi do Neapolu), Benewencie, oraz w Foggi i Barletcie.
13 czerwca, aby zdobyć nowych klientów, pociągi Italo nieco wydłużą czas przejazdu, ale zatrzymają się także w Trani, Bisceglie i Molfettcie – turystycznych miejscowościach nad Adriatykiem, nieco na północny zachód od Bari. Na tych stacjach pociągu duzych prędkości nie zatrzymywały się nigdy dotąd.
Spółka Italo nie ukrywa, że wydłużenie tras do Bari to próba zdobycia klienta krajowego, w chwili, gdy nie wiadomo jeszcze, czy w sezonie dopiszą turyści z innych krajów.
– Italo wierzy w potencjał Apulii i dlatego zdecydował się rozszerzyć siatkę połączeń nawet w tak delikatnym momencie. Oferujemy wygodną i bezpieczną podróż pociągami najnowszej generacji – powiedział dyrektor handlowy Italo Fabrizio Bona.
Włosi wprowadzili w ostatnich miesiącach wiele ciekawych inicjatyw dotyczących metod walki z epidemią Covid-19. Zbudowany został m.in.
specjalnym pociąg sanitarny, kursują też specjalne pociągi Frecciarossa, do których mogą się dostać
tylko pasażerowie „przetestowani”.