W ramach działań na rzecz poprawy wyniku finansowego Przewozy Regionalne zapowiadają uruchomienie nowych połączeń międzynarodowych. Pociągi nadal nie będą jeździć na Ukrainę. Spółka stara się, żeby dodatkowe relacje pojawiły się w nowym, opracowywanym rozkładzie.
W tej chwili w aktualnym rozkładzie Przewozy Regionalne uruchamiają sześć połączeń międzynarodowych oraz 115 pociągów przygranicznych. Połączenia w ramach umów z marszałkami województw obejmują relacje Szczecin – Lubeka, Szczecin – Berlin, Zielona Górza – Rzepin – Frankfurt nad Odrą, Żagań – Forst (Lausitz), Wrocław – Drezno, Szklarska Poręba – Kořenov, Wrocław – Usti nad Orlici – Pardubice oraz Terespol – Brześć. W ramach połączeń komercyjnych pociągi jeżdżą między Frankfurtem a Berlinem oraz także z Terespola do Brześcia.
Spółka zapowiada zwiększenie liczby połączeń międzynarodowych do pięćdziesięciu. – Oprócz Ukrainy będziemy starali się jeździć wszędzie. Jesteśmy w trakcie negocjacji z naszymi partnerami po stronie urzędów – zapowiada Tomasz Pasikowski, prezes Przewozów Regionalnych i wymienia m.in. Kaliningrad oraz Bańską Bystrzycę. Połączenia te miałyby ruszyć na podstawie umów z Ministerstwem Infrastruktury i odpowiednich dotacji.
W przypadku Ukrainy problemem są bariery techniczne oraz duża dewastacja wagonów. – Doświadczenia mieliśmy takie, że te wagony przyjeżdżały znacznie zużyte przez przemytników albo trzeba było dawać niewspółmiernie dużą ochronę, żeby tego uniknąć – wyjaśnia Pasikowski. Jak dodaje, pociągi mogłyby tam wrócić po rozwiązaniu wspomnianych problemów.
Kiedy ruszą nowe połączenia? – Pomysł się dosyć późno pojawił, więc jest mało czasu. Zakładamy maksymalny skok tego projektu. Jeżeli się nie uda w tym [opracowywanym] rozkładzie, to w przyszłym powinno się udać w pełnym zakresie uruchomić [tj. za dwa lata] – zapowiada Tomasz Pasikowski.