Blisko 150 mln zł – to wartość szkód materialnych, do których mogło doprowadzić nielegalne używanie systemu RadioStop na Podlasiu pod koniec sierpnia 2023 r. Podejrzanym, którym zmieniono zarzuty, grozi teraz do 12 lat więzienia. Śledztwo ma zakończyć się pod koniec stycznia – informuje Polska Agencja Prasowa.
Dział prasowy Prokuratury Krajowej, a za nim PAP, podaje, że zarzuty – obejmujące początkowo sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym oraz stworzenie sytuacji, która miała wywołać przekonanie o istnieniu zagrożenia życia lub zdrowia wielu osób lub mienia w znacznych rozmiarach – zostały zmienione. Obecnie dwaj mężczyźni są podejrzani o sprowadzenie niebezpieczeństwa dla mienia w wielkich rozmiarach. Jak obliczyli śledczy, wysokość ewentualnych szkód wynosi co najmniej 149,6 mln zł. Jeden z podejrzanych, były policjant, usłyszał ponadto zarzut nielegalnego przetwarzania danych osobowych.
Przypomnijmy: sytuacja, o której mowa, miała miejsce
w niedzielę 27 sierpnia 2023 r. Z powodu nieuprawnionego nadania sygnału RadioStop został wstrzymany ruch pociągów najpierw ok. 7 rano w pobliżu stacji Łapy, potem – około południa – na odcinku Sokółka – Szepietowo. Zatrzymanych lub zagrożonych zatrzymaniem było łącznie 18 pociągów. Sprawą, oprócz Straży Ochrony Kolei oraz przewoźników, zajęła się Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i policja. Jeszcze tego samego dnia w Białymstoku zatrzymano dwóch podejrzanych w wieku 24 i 29 lat.
System RadioStop – wprowadzony na polskiej sieci w latach 70. ubiegłego wieku – jest od dawna mocno przestarzały. Do jego największych wad należy właśnie podatność na nieuprawnione ingerencje z zewnątrz. Liczba takich przypadków
w ostatnich latach rośnie lawinowo. Wielokrotnie pisaliśmy o konieczności zastąpienia go
bardziej nowoczesnymi rozwiązaniami cyfrowymi.