Prokuratura w Nowym Tomyślu prosi o kontakt pasażerów, którzy 29 listopada podróżowali pociągiem z Berlina do Warszawy. Chodzi o pociąg, który brał udział w kolizji z autem dostawczym w Sątopach.
– Śledczy proszą o kontakt wszystkie osoby, które podróżowały rzeczonym składem. Zgłaszać należy się do końca lutego do Prokuratury Rejonowej w Nowym Tomyślu – poinformowała instytucja. Według prokuratury pasażerowie są osobami pokrzywdzonymi, „bo zostali narażeni na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia”.
Chodzi o zebranie zeznań w sprawie wypadku do którego doszło 29 listopada,
a o którym pisaliśmy na łamach „Rynku Kolejowego”. Wówczas na przejazd kolejowo drogowy magistrali E20 w Sątopach wjechał 50-letni kierowca niewielkiego auta dostawczego. Nie działała sygnalizacja przejazdowa, o czym kierowców informowały stosowne znaki.
Maszyniści prowadzący tego dnia pociągi po E20 także mieli być informowani o problemie z sygnalizacją. W związku z tym mieli zwalniać do 20 km/h i nadawać sygnał „baczność”. Tak się jednak w wypadku ekspresu z Berlina do Warszawy nie stało. W wyniku zdarzenia pociągu z autem dostawczym 50-letni kierowca zginął na miejscu.
Jak pisze „Gazeta Wyborcza”, śledztwo nowotomyskiej prokuratury dotyczy nieumyślnego naruszenia przez maszynistę pociągu zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Jak czytamy, „maszynista nie dostosował się bowiem do pisemnego rozkazu numer 2537 (…) nakazującego ostrożną jazdę”. Przygotowywany jest dopiero materiał dowodowy. O ewentualnej winie będzie dopiero decydował sąd, bo zbadaniu wszystkich okoliczności wypadku.