Ogłoszony przez Centrum Unijnych Projektów Transportowych konkurs „Pasażerski tabor kolejowy”, który umożliwia zdobycie dofinansowania z KPO budzi wątpliwości przewoźników. Swoje uwagi do kryteriów oceny projektów zgłosiła niedawno również Fundacja ProKolej.
Dofinansowanie unijne do zakupów taboru regionalnego z Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności
przyznawane jest w trybie konkursowym. Na środki mogą więc liczyć przewoźnicy i samorządy które zdobędą najwięcej punktów. A kluczem do ich naliczania jest Regulamin, którego zapisy budzą w kilku miejscach wątpliwości beneficjentów.
Wspólny Bilet, ale nie wspólny
Podawanym przez ProKolej przykładem jest zapis preferujący wnioski na tabor przeznaczony do przewozów z biletami dostępnymi na platformie „Wspólny Bilet”. Termin ten nie oznacza, że ważna jest integracja taryfowa tylko wybór ofert konkretnej,
należącej do Grupy PKP spółki. Jak podkreśla fundacja, mimo, że na rynku dostępnych jest już wiele ofert to faworyzowana jest tylko jedna.
– Zweryfikowaliśmy, że określenie „Wspólny Bilet” rozumiane jest wąsko, jako wybrane rozwiązanie, dostarczane przez konkretną spółkę. Mimo dynamicznego rozwoju platform sprzedażowych i aplikacji do zakupu biletów punkty można zdobyć tylko za znaczek „PKP”. W rezultacie nakłania się organizatorów i operatorów przewozów pasażerskich do preferowania konkretnego dostawcy. A to się kłóci z regulacjami prawa zamówień publicznych – dziwi się Jakub Majewski, prezes Fundacji ProKolej.
Dlatego Fundacja proponuje alternatywny zapis. Ilość dodatkowych punktów powinna być przyznawana w zależności od skali integracji. Jeśli system sprzedaży obejmuje np. 15 przewoźników kolejowych, autobusowych lub miejskich to kwalifikuje się to do przyznania 5 dodatkowych punktów. Jeśli udostępnia tylko 10 wybranych to 4, jeśli 5 to 3 punkty. A tabor obsługujący połączenia, które nie są w zintegrowanym systemie biletowym nie zasługuje na bonus.
Punkty za stanie na bocznicy
Kolejna uwaga dotyczy wykorzystania kupowanego taboru. Fundacja zwraca uwagę na rażąco za niskie progi efektywności eksploatacji nowych pojazdów. Wystarczy porównać je z danymi z raportu sporządzonego przez Urząd Transportu Kolejowego „Tabor kolejowy”. W opracowaniu wskazano średnie przebiegi dla poszczególnych serii elektrycznych i spalinowych zespołów trakcyjnych oraz wagonów silnikowych. Zgodnie z nimi próg przebiegów poniżej 100 tys. km rocznie osiągały bez trudu pojazdy stare lub wycofane już z eksploatacji. Dlatego dodatkowe punkty za przejechanie zaledwie 160 tys. km rocznie to nieporozumienie.
- Pojazdy kupowane za dziesiątki milionów złotych nie mogą stać bezczynnie. Trzeba zwiększać presję na rozwój oferty bo inwestujemy w mobilność a nie lokomotywy pomnikowe. Dlatego zaproponowaliśmy podwojenie progów, po których można uzyskać dodatkowe punkty – wyjaśnia prezes Majewski.
Preferencje dla krótkich pojazdów
Organizacja zauważa również, że w konkursie określono maksymalną kwotę wsparcia, odnosząc ją do pojedynczego pojazdu. Nie uwzględniono przy tym różnorodności ich konstrukcji np. liczby członów, pojemności, rozwiązań konstrukcyjnych czy rodzaju napędu. Limit ten przekłada się w praktyce na preferencję dla pojazdów małych, krótkich i wykorzystujących napęd elektryczny. Dlatego ProKolej proponuje określenie stawek w rozliczeniu dofinansowania w przeliczeniu na jedno miejsce siedzące w pojeździe i rodzaj zasilania.
Ostatnia z uwag Fundacji dotyczy braku kryterium odnoszącego się do efektywności energetycznej. W regulaminie konkursu zabrakło elementów promujących efektywność oraz odpowiadających na wyzwania klimatyczne. A jest to jeden z nadrzędnych celów Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności w Europie – podkreśla ProKolej.
W odpowiedzi na pismo Fundacji Prokolej Sylwia Cieślak – Wilk, zastępca Dyrektora CUPT stwierdza jednak, że nie ma już możliwości modyfikacji kryteriów, które zostały poddane konsultacjom rok temu. Dodaje jednak, że propozycja zostanie przeanalizowana pod kątem projektów taborowych do realizacji w ramach programu FEnIKS na lata 2021-2027.