Nie mają ostatnio szczęścia pasażerowie Krakowskiego Szybkiego Tramwaju. W ostatnim tygodniu, aż 3 razy psuła się sygnalizacja świetlna w tunelu pod dworcem głównym, co powodowało zator i przestoje w kursowaniu - napisała „Gazeta Krakowska”
Mimo, że przedstawiciele Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu, który odpowiada za utrzymanie tunelu, zapewniają że nic złego się nie dzieje i to tylko przejściowe trudności, to jednak pasażerowie są zaniepokojeni. Problem pojawił się zaraz po uruchomieniu podziemnego przejazdu w ubiegłym roku. Służby kontrolujące obiekt miały wiele uwag z zakresu bezpieczeństwa, jednak ZIKiT zapewniał, że wszystkie nieprawidłowości zostaną szybko zlikwidowane. Największym zagrożeniem jest obecnie brak systemu, odpowiedzialnego za samoczynne zatrzymanie tramwaju, np. w przypadku awarii składu już znajdującego się w tunelu.
- O budowę tzw. samoczynnego systemu hamowania zabiegaliśmy już podczas budowy tunelu - powiedział „Gazecie Krakowskiej” Julian Pilszczek, prezes MPK. - Jednak nie został on zainstalowany do tunelu. Właśnie z tego powodu obowiązuje w nim ograniczenie szybkości tylko do 30 km na godzinę - zaznacza Pilszczek
Na szczęście jest szansa, że taki system pojawi się do końca przyszłego roku, chociaż koszty takiego przedsięwzięcia nie będą małe. Instalacja w tunelu będzie kosztowała około 400 tys. zł, natomiast wyposażenie wszystkich tramwajów przejeżdżających pod ziemią to wydatek około 3 mln zł.
Więcej