– Fetor w poczekalni, bójki i pijaństwo – pisze o dworcu w Malborku lokalna telewizja. PKP SA zapewnia, że dostrzega problem.
– Problem powraca jak bumerang co jakiś czas. Pojawił się też na sesjach miejskich styczniowej i marcowej. Problem może tkwić w samej strukturze ochrony dworca. Za teren ten odpowiadają oddział SOK w Tczewie, firma ochroniarska i straż miejska. Każda za inną część dworca. Wszystkie służby zgodnie z wytycznymi mają reagować w razie zakłócania porządku gdziekolwiek, ale w praktyce bywa różnie. Być może w takiej sytuacji odpowiedzialność za cały teren gdzieś się rozmywa? –
pyta w swoim materiale TV Malbork, pisząc także, że w dworcowej poczekalni często panuje nieprzyjemny zapach, a ławki są pobrudzone żywnością i napojami.
– Ochroną dworca zajmuje się firma zewnętrzna, z którą PKP SA ma podpisaną umowę. Dostrzegamy, że działania podejmowane przez agencję ochrony nie są w pełni skuteczne. Ochroniarze namawiają bezdomnych do opuszczania obiektu i skorzystania z usług placówek pomocowych, ale mimo tego osoby bezdomne powracają na dworzec. Służby porządkowe wzywane są tylko w przypadku łamania przepisów porządkowych, w tym kodeksu wykroczeń. W naszej ocenie ochrona dworca zbyt rzadko korzysta z możliwości wezwania grup interwencyjnych. Mając to na uwadze, nakładamy na agencję ochrony kary umowne – informuje "Rynek Kolejowy" Aleksandra Grzelak z PKP SA.
– Jednocześnie planujemy zorganizowanie spotkania z przedstawicielami firmy ochroniarskiej, Straży Ochrony Kolei, Policji i z burmistrzem Miasta, aby poprawić sytuację na tym dworcu – informuje.