Latem 2022 z Warszawy do Brukseli i Amsterdamu oraz z Katowic do Chorwacji, a zimą w Alpy - to plany RegioJet na przyszły rok. Czeski przewoźnik czeka też na odblokowanie wjazdu na Ukrainę, by uruchomić połączenie Praga - Lwów a w dalszej kolejności chce połączyć polskie miasta siatką 9 par połączeń dziennie.
W rozmowie z “Rynkiem Kolejowym” prezes i właściciel RegioJet Radim Jančura opisał plany przewoźnika dotyczące Polski. Jak podkreślił, to nasz rynek jest dla czeskiego przewoźnika najbardziej perspektywiczny. - Polacy płacą za bilety tyle co Niemcy, a przecież zarabiają dużo mniej. Wprowadzenie konkurencji spowodowałoby znaczne obniżenie cen i przyciągnięcie nowych pasażerów na kolej - podkreśla.
Praga - Lwów wciąż czeka
Czeski przewoźnik już od dłuższego czasu posiada decyzję o
otwartym dostępie do trasy Praga - Lwów przez Kraków. Połączeń jednak nie uruchamia, ponieważ polskie rozporządzenie ant-covidowe wciąż zabrania przekraczać granice Unii Europejskiej pociągiem - mimo że można to zrobić pieszo, samochodem czy samolotem.
Czeski przewoźnik jest przygotowany do uruchomienia tego połączenia, jeśli zmieni się prawo. - To połączenie przygotowane jest z myślą o obywatelach Ukrainy. Jazda tylko do Przemyśla nie ma sensu - wyjaśnia Jančura.
Liczne połączenia zagraniczne
W przyszłym roku przewoźnik ma nadzieję - po uzyskaniu decyzji o otwartym dostępie z Urzędu Transportu Kolejowego - na uruchomienie nocnych pociągów międzynarodowych. Od początku lata miałyby one zacząć jeździć z
Warszawy przez Berlin do krajów Beneluksu. Od maja może wystartować połączenie do Chorwacji. Na razie - z Katowic. - Podróż z Krakowa lub Warszawy byłaby zbyt długa - zauważa Jančura. Przewoźnik chciałby powtórzyć sukces pociągu Praga - Split, który prowadzi codziennie kilkanaście wypełnionych turystami wagonów.
W sezonie zimowym
może ruszyć pociąg z Warszawy w Alpy. - Myśleliśmy o poprowadzeniu pociągu aż do Włoch, ale ze względu na nowe przepisy przeciwpożarowe dla pociągów we Włoszech dojadą one tylko do granicy austriacko-włoskiej - zdradza prezes RegioJet.
Skąd tabor?
Czy czeski przewoźnik ma tabor na tak intensywną ekspansję? - RegioJet posiada już 300 wagonów, a w ruchu jest 200 z nich. Setka kolejnych przejdzie modernizację i będzie przygotowywana do ruchu - zapowiada Radim Jančura. Do tego przewoźnik odbierze kolejnych 15 lokomotyw wielosystemowych Traxx MS3 (8
takich lokomotyw już jest na torach), które od wiosny 2022 roku będą umożliwiać prowadzenie pociągów przez kilka krajów regionu.
W dalszych planach jest
uruchomienie 9 par połączeń Kraków - Warszawa - Trójmiasto oraz Warszawa - Wrocław. - W tym przypadku połączenia uruchamialibyśmy stopniowo, bo nie ma możliwości pozyskania tak dużej liczby wagonów jednocześnie. Ale plany są jak najbardziej realne - zapewnia prezes.
Polska bardzo ważna dla RegioJet
W wypadku połączeń krajowych,
wszystko zależy od tego, jaką decyzję wyda Urząd Transportu Kolejowego. - Liczymy się z tym, że zaproponowane zostaną zmiany - np. mniejsza liczba połączeń, lub obsługa większej liczby stacji. Jesteśmy na to gotowi, w końcu chcemy konkurować z Pendolino. Chciałbym jednak, żeby wszyscy pamiętali że urzędy regulacyjne są po to, żeby bronić małe podmioty (jak my) przed dużymi, jak PKP, a nie dużych przed małymi… Bo to jest najważniejsze dla oferty usług pasażerskich na kolei - mówi.
Radim Jančura wykluczył start przewoźnika w
przetargu na połączenia regionalne ogłoszonym przez województwo kujawsko-pomorskie. Jak podkreślił, RegioJet takie przewozy będzie prowadził tylko w Czechach, a poza granicami kraju jest zainteresowany wyłącznie
uruchamianiem połączeń dalekobieżnych.