Z prezesem Kolei Dolnośląskich, Damianem Stawikowskim, rozmawiamy na temat zakupu 25 Elfów II, dalszych planów rozwojowych przewoźnika, a także o rozbudowie bazy w Legnicy. Prezes zdradza nam również dalsze plany wobec dalekobieżnych pociągów KD do Świnoujścia i Zakopanego, a także plany dotyczące kursów na Nadodrzance.
Jakub Rosler, rynek-kolejowy.pl: Na jakich zasadach realizowany jest zakup Elfów 2 z opcji? Czy zakup 20 pojazdów z opcji jest płatne wyłącznie przez Koleje Dolnośląskie w ramach kredytu bez zewnętrznego dofinansowania?
Damian Stawikowski, Prezes Kolei Dolnośląskich: Zakup w ramach prawa opcji
20 pociągów Elf 2 został zabezpieczony dzięki dwóm kredytom z banku PKO BP. Cały kontrakt na 25 sztuk tych pojazdów wynosi 726 mln zł brutto. Dla sfinansowania 12 Elfów 2 z tej puli poszukujemy oczywiście dodatkowych źródeł i wciąż liczymy na KPO, jednak mamy świadomość, że nie możemy mówić o niczym ze stuprocentową pewnością.
Czy przy braku KPO i innego dofinansowania kredytu na opcję konieczne koszty nie odbiją się na budżecie spółki lub też samorządu województwa?
Mogę jedynie wypowiadać się o budżecie Kolei Dolnośląskich. Przewidzieliśmy w jego ramach wszelkie koszty, które wiążą się z kredytem, nawet przy braku otrzymania dofinansowania z innych źródeł. Jak przy każdej dużej inwestycji, trzeba na początku ponieść pewne zobowiązania, aby później klienci, nasi pasażerowie, odczuli lepszą jakość oferowanych usług. Nie ma natomiast ryzyka, że ten zakup nie zostanie zrealizowany, nawet gdyby nie udało się nam pozyskać dodatkowego dofinansowania ze środków zewnętrznych.
Jak idą dostawy Elfów 2, ile jeździ i kiedy pojawią się kolejne pojazdy? Czy pojazdy z zamówienia podstawowego lub też z opcji są przypisane do konkretnej trasy?
Od 18 sierpnia – i tutaj chcę podkreślić, że to termin wynegocjowany przed czasem, gdzie pierwsze dostawy miały nastąpić 1 września – dwa nowe Elfy 2 kursują w barwach KD na linii Wrocław Główny – Jelcz-Laskowice. Cała flota 25 pojazdów ma pojawić się na Dolnym Śląsku do końca listopada 2024 roku. To plan, ale rozmawiamy o możliwym przyspieszeniu tego terminu, by z pierwszego kontraktu na 8 sztuk z opcji, kilka pojazdów dotarło do nas jeszcze w tym roku, a więc na 6 miesięcy przed terminem wynikającym z harmonogramu dostaw. Jeśli chodzi o trasy dedykowane pod konkretne pojazdy, to pięć pierwszych Elfów zakupionych w ramach dofinansowania z CUPT przewidziane jest na linię Wrocław Główny – Jelcz-Laskowice, natomiast pozostałe będą wykorzystywane na wszystkich trasach zelektryfikowanych, po których jeżdżą lub będą jeździć pociągi Kolei Dolnośląskich – jak np. na Nadodrzance.
Kilka tygodni temu sporym problemem była sytuacja związana z Impulsami 45WE. Czy problemy zostały już rozwiązane?
Uporaliśmy się z tym problemem, choć podobne usterki pojawiają się także w innych Impulsach. Każdorazowo usuwane są one przez producenta. Natomiast przeglądy P3/2 tych pojazdów prowadzone są w firmie SPS Mieczkowski. Trudno więc mówić o „problemie z dostępnością” – wszystkie pociągi, które miały być obecnie w obiegu, są wykorzystywane.
Jakie pociągi chciałaby kupić spółka w kolejnej perspektywie unijnej oraz kiedy można spodziewać się kolejnych przetargów i zakupów? Z jakich środków spółka chciałaby realizować kolejne zakupy taboru oraz czy będziecie Państwo także rozważać zakupy taboru używanego?
Umowa na Elfy 2 to ogrom pracy zespołu pracowników Kolei Dolnośląskich. Ale oczywiście, rozmawiamy wewnątrz spółki o kolejnych planach taborowych, również o wykorzystaniu taboru używanego – każdorazowo analizowana jest możliwość i potrzeba zakupu sprzętu, który trafia na przetargi w całej Europie. Dotychczas jednak żadna z ofert na rynku wtórnym nie sprostała potrzebom i standardom, w ramach których świadczymy usługi kolejowe.
Czy KD będą chciały inwestować w tabor piętrowy, a jeśli tak to jaki? Czy wchodzą w grę zakupy takiego taboru używanego? Jeśli tak, to na jakich trasach, Państwa zdaniem, przydałby się tabor piętrowy?
Muszę przyznać, że zakup 25 Elfów poważnie wzmocni tabor spółki i nasze potrzeby zostaną w znacznej mierze zaspokojone. Dodatkowo nie zapominajmy o dwóch Kolzamach, na które czekamy po zakończeniu przeglądów P5. Niemniej jednak obserwujemy rynek, na targi InnoTrans w Berlinie wysłaliśmy liczną grupę specjalistów pod przewodnictwem Wojciecha Zdanowskiego. Mogę powiedzieć tyle: koncepcji na dalszy rozwój – również w kontekście taboru – jest co najmniej kilka. Push-pull, wagony, w tym wagony piętrowe, lokomotywy, technologia wodorowa... Rozmawiamy i analizujemy, które z tych rozwiązań można wdrożyć przy chociażby aktualnych zdolnościach serwisowych Kolei Dolnośląskich. Bardzo nas cieszy, że pasażerowie coraz liczniej korzystają z naszych usług, bo liczby przewiezionych osób z każdym rokiem – poza latami covidowymi – rosną. Musimy sami sobie podwyższać poprzeczkę po to, by ten rozwój nie zmienił się w stagnację.
Dolny Śląsk rewitalizuje linie o charakterze spalinowym, czy KD mają odpowiednią ilość taboru spalinowego/hybrydowego który obsłuży te relacje? Jeśli taboru jest za mało, to czy planujecie Państwo zakupy takiego taboru używanego lub też jego dzierżawę?
Zanim się spostrzeżemy, na Dolny Śląsk wrócą dwa Kolzamy RegioVan SA109. Pojazdy zostaną zmodernizowane i po zakończonym przeglądzie, za 12 miesięcy,
zaczną kursować m.in. w relacji Legnica – Chojnów – Chocianów. Warto tutaj też poszerzyć obraz i powiedzieć, że praca eksploatacyjna na jeden pojazd w Kolejach Dolnośląskich, jestem o tym przekonany, jest najwyższa ze wszystkich przewoźników regionalnych w Polsce. Mówiąc prościej: przejeżdżamy 800 tys. km miesięcznie, wcale nie mając największej floty. I oczywiście, z racji chociażby tego, musimy cały czas myśleć o zwiększeniu taboru – również na linie niezelektryfikowane.
Jak wyglądają wyniki przewozowe spółki na przestrzeni trzech ostatnich lat?
Idziemy po rekord. W liczbach
po pandemii nie widać już tendencji spadkowych, oczywiście doszły również inne czynniki wpływające na to, że Dolnoślązacy coraz chętniej wybierają kolej: czas przejazdu, ceny paliwa, świadomość rośnie. Chociażby ogromne zainteresowanie debatą publiczną we Wrocławiu o tym, dlaczego miasto nie zdecydowało się na finansowanie możliwości podróży pociągami w ramach Urbancard. Co ciekawe: wiele z tych osób nadal korzysta z naszych pociągów, bo wzrosła liczba sprzedanych biletów miesięcznych na trasach wewnątrz Wrocławia. Reasumując: w 2019 roku przekroczyliśmy 14 mln przewiezionych pasażerów, w tym zbliżamy się już do 15 mln. Od grudnia dojdą nam nowe trasy, więc jestem przekonany, że i 2023 rok będzie rekordowy.
Co z pociągami komercyjnymi do Świnoujścia oraz Zakopanego, które chciała uruchamiać spółka?
W sierpniu zaczął się kolejny remont na odcinku z Suchej Beskidzkiej do Zakopanego – więc obecnie handlowo ten odcinek to ponad 4 godziny jazdy. Dodajmy do tego czas dojazdu z jakiejkolwiek stacji na Dolnym Śląsku i okaże się, że nie jesteśmy w stanie osiągnąć czasu satysfakcjonującego dla naszych potencjalnych pasażerów.
W przypadku tego połączenia cały czas je analizujemy, ale przy obecnym stanie infrastruktury pociąg nie byłby dość atrakcyjny. Trochę lepiej w mojej ocenie wygląda
możliwe połączenie do Świnoujścia, ale też w obecnym rozkładzie powrót do Wrocławia byłby o bardzo późnej porze. Cały czas to analizujemy i jestem przekonany, że w najbliższym czasie uruchomimy połączenie dalekobieżne.
Od kiedy Koleje Dolnośląskie rozpoczynają kursowanie po Nadodrzance oraz czy KD stopniowo planują rozwijać ofertę na tej linii? Jeśli tak, to od kiedy?
Zlecenie na obsługę połączeń na linii 273 do Głogowa przez Ścinawę będzie hybrydowe – część połączeń zrealizujemy my, naszym nowoczesnym taborem, a część Polregio. Warto podkreślić, że tabor KD na tę linię wjedzie pierwszy raz w historii. Co do rozwoju tej oferty, pytanie należy zadać w urzędzie marszałkowskim, bo to ten podmiot zleca przewozy na terenie województwa. My będziemy gotowi do przejęcia obsługi tej linii w całości już za rok. Ze swojej strony mogę zagwarantować tylko tyle, że budowa hali serwisowej i inwestycje w tabor sprawiają z każdym miesiącem, że będziemy zdolni do tego, by co miesiąc pokonywać po torach coraz więcej kilometrów.
Jak idzie rozbudowa bazy i jakie zakresy napraw i przeglądów będą możliwe. Kiedy baza ma zostać oddana do użytku? Czy po rozbudowie, baza w Legnicy będzie wystarczająca na potrzeby spółki? Jeśli nie, to czy planujecie Państwo inwestycje w bazy w innych rejonach Dolnego Śląska, np. we Wrocławiu lub Jeleniej Górze?
Hala ma być gotowa w przyszłym roku, ale już nabiera kształtów.
Na wyposażeniu znajdzie się nowoczesna myjnia automatyczna oraz specjalistyczny sprzęt do obsługi i serwisowania taboru, w tym m.in.: tokarka podtorowa, instalacja do opróżniania nieczystości i nowa stacja paliw. Sami będziemy mogli realizować przeglądy P3/2. Warto zaznaczyć, że te usługi będziemy mogli świadczyć komercyjnie także innym podmiotom.
Czy, a jeśli tak, to gdzie pojawi się kolejna zastępcza komunikacja autobusowa podobna do tej uruchomionej w relacji Kłodzko Miasto – Stronie Śląskie?
Połączenie do Stronia Śląskiego i Lądka-Zdroju to – mówiąc kolokwialnie – hit. Turystycznie wozimy kuracjuszy do kurortów. Młodzież szkolna zyskała ofertę na dojazd do szkoły. Przede wszystkim nie widzimy paraliżu na stacji Kłodzko Miasto na skomunikowaniach, więc takie rozwiązania się sprawdzają. I dlatego prowadzimy starania o to, by więcej tego typu połączeń „autobusem kolejowym” świadczyć na Dolnym Śląsku.
Jak wygląda Państwa sytuacja z cenami prądu, czy KD będą musiały się mierzyć z ich dramatycznymi wzrostami od przyszłego roku, czy też macie Państwo jeszcze ważna umowę na prąd?
Koleje Dolnośląskie obowiązuje trzyletnia umowa na prąd – do końca 2023 roku. Tak skonstruowana umowa daje nam oddech, choć obserwujemy dyskusję na ten temat z ogromną uwagą. Zapisy w specustawie dot. regulacji na rynku energetycznym uwzględniają spółki samorządowe, i dobrze. Choć oczywiście czytam też przeciwne opinie. Jestem przekonany, że do czasu kiedy rozpoczniemy negocjacje nad nową umową, rynek unormuje się w tym zakresie. Trzymam kciuki za kolegów z innych spółek regionalnych, którzy już teraz siedzą przy stole i rozmawiają o stawkach na 2023 rok – pamiętajmy, że świadczymy kluczowe dla społeczeństwa usługi transportowe i mam nadzieję, że obie strony przy stole negocjacyjnym będą o tym pamiętać.