W sobotę 9 lutego premier Mateusz Morawiecki zjawił się w dolnośląskiej Niemczy. Zapowiedział tam powrót pociągów pasażerskich na zamkniętą od 2001 linię 310, dzięki której będzie można dojechać do Wrocławia i węzłowej stacji Piława Górna, a może nawet do Dzierżoniowa.
Podczas sobotniej konferencji prasowej w Niemczy premier główny nacisk położył na reaktywację połączeń pasażerskich do tej miejscowości. Nawiązał do planów przejęcia linii 310 przez samorząd województwa dolnośląskiego,
co właśnie jest realizowane.
– Remont linii 310 spowoduje, że mieszkańcy Piławy Górnej, Niemczy, Łagiewnik, Kobierzyc będą mogli znów korzystać z kolei. To zwiększy ich mobilność oraz możliwości uzyskania dobrego miejsca pracy – powiedział premier Morawiecki. Dodał, że na remont linii zostanie przeznaczonych „20 milionów złotych z pieniędzy budżetowych”.
Remont kilometra torów linii w standardzie regionalnym bez elektryfikacji i z podniesieniem prędkości do 80 km/h, z budową przystanków i z zabezpieczeniem przejazdów, to koszt od 2,5 miliona złotych za kilometr wzwyż. Przy czym są to wyłącznie koszty prac budowlanych, bez uwzględnienia opracowania projektu i dokumentacji przedprojektowej. Tymczasem linia z Kobierzyc do Piławy Górnej jest w fatalnym stanie technicznym i liczy sobie prawie 40 kilometrów. Pieniądze, które obiecał w Niemczy premier Morawiecki są bardzo ograniczone i z pewnością konieczne będzie wsparcie regionu dla tej inwestycji. Przypomnijmy jednak, że województwo chce reaktywować także inne linie w regionie,
m.in. tę do Karpacza.
Województwo dolnośląskie w listopadzie 2019 potwierdziło, że finalizuje z PKP SA przejęcie kolejnych
sześciu linii bądź fragmentów linii od spółki. Jedną z tych linii jest właśnie ta z Piławy Górnej do Kobierzyc. W Kobierzycach linia 310 spotyka się z właśnie modernizowaną linią 285, którą szybko będzie można dotrzeć do Wrocławia. Modernizacja linii 310 służyć ma właśnie temu. Linie miałyby być przejęte przez Dolnośląską Służbę Dróg i Kolei.