15 lipca wejdzie w życie nowy cennik biletów obowiązujący w pociągach do Grodna i Brześcia. Znacznie rozszerzona zostanie lista relacji objętych ofertą biletów komunikacji międzynarodowej w cenach zryczałtowanych, co obniży koszt podróży z Małkini czy Ełku. Wzrosną natomiast ceny przejazdów pomiędzy stacjami granicznymi.
W najbliższą środę znacząco zmienią się zasady odprawy podróżujących pociągami regionalnymi z Polski na Białoruś. Dotychczasowa oferta tzw. „przejściówek”, biletów uprawniających do przejazdu pomiędzy stacjami granicznymi Kuźnica Białostocka i Grodno oraz Terespol i Brześć, zastąpiona zostanie o wiele szerszą paletą biletów komunikacji przygranicznej, które pozwolą wjechać z Białorusi w głąb Polski bez konieczności kupna oddzielnych biletów krajowych. Zmiana konstrukcji cennika wiąże się jednak także z podwyżką cen obowiązujących w najkrótszych relacjach. Podobnie jak dziś, nieco zamieszania tworzyć będą odmienne zasady odprawy podróżnych w Polsce i na Białorusi.
Najważniejszą zmianą w taryfie jest wprowadzenie biletów ze zryczałtowaną opłatą za przejazd w pełnej relacji pociągu interRegio „Niemen” Grodno – Małkinia oraz wydłużonego przed rokiem kursu iR Grodno – Ełk, w obu przypadkach cenę biletu ustalono na 41,90 zł. Dzięki temu podróż z Małkini będzie tańsza niż dotychczas o ok. 5 zł, z Ełku – o 8 zł.
Drożej w najkrótszych relacjach, taniej – w najdłuższych
Podobna oferta wprowadzona zostanie także dla pasażerów wsiadających do międzynarodowych kursów w Białymstoku, skąd podróż kosztować będzie 29,90 zł. W tym przypadku bilet z ceną zryczałtowaną pozwoli utrzymać cenę przejazdu na poziomie zbliżonym do dzisiejszego pomimo podwyżki opłaty za sam przejazd przez granicę. Bilet z Kuźnicy do Grodna zdrożeje bowiem do 16,90 zł (dziś kosztuje 3 euro przeliczane wg tzw. kursu kolejowego). – O zmianę cen wnioskowała strona białoruska – mówi Michał Stilger z biura prasowego Przewozów Regionalnych.
Analogiczne zmiany dotyczyć będą przejścia w Terespolu. Tu także wzrośnie opłata za przejazd pomiędzy polską a białoruską stacją graniczną (tak samo z 3 euro do 16,90 zł), wprowadzony zostanie też bilet na przesiadkowe połączenia z Białą Podlaską, jednak i w tym przypadku podróż będzie droższa niż obecnie (25,90 zł). Od wszystkich cen zryczałtowanych nie stosuje się żadnych ulg.
Białorusini skasują za stempel
Dobrą wiadomością jest natomiast znaczne uproszczenie sposobu wydawania biletów. Od środy nie będą one drukowane na blankietach międzynarodowych, a na zwykłych krajowych, co znacznie rozszerzy sieć sprzedaży. Sprzedawać będą je wszystkie kasy przewoźnika, a to znacznie ułatwi podróż przesiadającym się. Bez problemów bilety na Białoruś wydadzą też konduktorzy.
Pewną komplikacją pozostanie natomiast istotnie różniący się sposób odprawy powracających z Białorusi. Tam ceny biletów nadal wyrażone będą w euro i przeliczane na ruble po kursie Kolei Białoruskich BCz. Zgodnie ze standardem obowiązującym w większości państw b. ZSRR na cenę biletu składają się opłata taryfowa przewoźnika i osobny koszt obsługi kasowej, który doliczany będzie wciąż do ustalonych cen samego biletu. Podróżni, którzy kupią w Polsce bilet powrotny (jego cena jest zawsze dwukrotnością opłaty za przejazd w jedną stronę), muszą i tak udać się do kasy w Grodnie czy Brześciu i opłacić tamtejszemu przewoźnikowi ową prowizję (ros. komisjonnyj zbor, biał. kamisijny zbor). – Zgodnie z prawodawstwem Republiki Białoruś, bilety wydane w Polsce będą w kasach BCz stemplowane, za co pobierana będzie wciąż tzw. opłata komisowa – mówi Michał Stilger.
Są nowe bilety, będą nowe pociągi?
Przewozy Regionalne chcą, by oferta połączeń na Białoruś zmieniła się także w zakresie rozkładu jazdy. Przewoźnik rozważa uruchomienie przyspieszonego połączenia Warszawa – Białystok – Grodno. – Taki pociąg znajdzie się w rozkładzie jazdy, jeśli jego dofinansowaniem zainteresowane będzie Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju – usłyszeliśmy w biurze prasowym PR.