„Gazeta Wyborcza” przytoczyła pomysł prezesa Przewozów Regionalnych Ryszarda Kucia, w jaki sposób wyjść z zadłużenia PR wobec PKP PLK. Kuć chciałby, żeby rozwiązanie tego problemu połączyć z kwestią zobowiązań Skarbu Państwa wobec PR z tytułu rekompensat za ulgi ustawowe.
„GW” przypomina, że PR, największy kolejowy przewoźnik pasażerski w Polsce, od lat ma kłopoty finansowe, bo jego główna działalność nie jest dochodowa i musi liczyć na dotacje od samorządów wojewódzkich. Problem w tym, że z powodu strat rosną długi PR głównie względem innych spółek kolejowych, np. PKP PLK i PKP Energetyka. Pod koniec 2008 r., gdy Przewozy Regionalne trafiły z Grupy PKP w ręce samorządów, spółce anulowano ponad 2 mld zł długów. Ale jej działalność nie została zbilansowana (w 2013 r. strata sięgnie około 60 mln zł) i długi znów zaczęły rosnąć.
PR od kilku miesięcy nie płacą rat
W styczniu 2012 r. PR porozumiały się w sprawie spłaty zadłużenia z PKP PLK. Wtedy chodziło o spłatę 384 mln zł do 2017 r. Umowa była taka, że zarządca infrastruktury zrezygnuje z dochodzenia zaległych odsetek – wtedy sięgały one 138 mln zł – jeśli PR będą regulowały dług i na bieżąco będą w przyszłości płaciły za dostęp do torów. Ale kilka miesięcy temu przewoźnik przestał płacić raty.
Teoretycznie grozi mu w związku z tym utrata taboru, bo zabezpieczeniem umowy jest zastaw na blisko 350 sztuk taboru i niektórych nieruchomości, m.in. siedziby PR przy ul. Wileńskiej w Warszawie.
Ryszard Kuć, prezes PR, powiedział „Gazecie Wyborczej”, że obecnie dług PR wobec PKP PLK wynosi ponad 390 mln zł i trwają rozmowy na temat „małej ugody” obejmującej to zobowiązanie. „GW” opublikowała też oświadczenie PKP PLK, w którym stwierdzono, iż PR istotnie „nie w pełni wywiązują się z podpisanej wcześniej umowy” i trwają prace nad jej aneksem, jednak zarządca infrastruktury nie zamierza na razie uruchamiać zobowiązań wynikających z zapisów dotychczasowej umowy, gdyż liczy, że przewoźnik i jego właściciele znajdą sposób na regulowanie zobowiązań.
Umorzenie za umorzenie?
W tym kontekście, niezwykle ważne są słowa prezesa Kucia, w jaki sposób jego zdaniem PR mogłyby wyjść z długów wobec PKP PLK. Prezes przypomina, że Przewozy Regionalne mają roszczenia względem skarbu państwa. Chodzi o 322 mln zł, które zdaniem PR skarb państwa im zalega za nieuregulowanie dopłat do ulgowych biletów.
W sądzie pierwszej instancji wygrał przewoźnik, ale skarb państwa się odwołał. Kuć przypomina, że na forum dawnego MTBiGM rozmawiano na temat ugody. Propozycja PR była taka, że w zamian za rezygnację z roszczeń wobec skarbu państwa, zniesione zostałoby zadłużenie względem PKP PLK. – Mam nadzieję, że będziemy mogli te rozmowy kontynuować – powiedział „GW” prezes Kuć.
To nie wszystkie długi
Przypomnieć też należy, że – niezależnie od problemu zadłużenia wobec PKP PLK – Przewozy Regionalne i tak stoją na granicy bankructwa. Ministerstwo Finansów nie wyraziło zgody na zabezpieczenie w budżecie na 2014 r., w rezerwie celowej 1,2 mld zł na restrukturyzację PR. Przyczyną odmowy było nie przedstawienie przez stronę samorządową szczegółowego planu restrukturyzacji PR. Wielu ekspertów, których wypowiedzi przytaczaliśmy na naszych łamach, twierdzi, że ta decyzja może przyczynić się do utraty płynności finansowej PR. Łączne zadłużenie PR przekracza wartość kapitału własnego spółki.
Więcej