„Rynek Kolejowy” informował we środę o likwidacji trzech kas Przewozów Regionalnych w województwie małopolskim. Podobny los spotkał dwa punkty sprzedażowe na Śląsku. Zamknięto kasę biletową w Mysłowicach na stacji Katowice Ligota. Czy na decyzje o likwidacji kas biletowych ma wpływ Urząd Marszałkowski województwa, w którym Przewozy Regionalne uruchamiają przewozy?
Śląski Zakład Przewozów Regionalnych zdecydował o likwidacji dwóch punktów sprzedażowych – Mysłowice i Katowice Ligota. Jak informuje Magdalena Tosza ze Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych kasa w Mysłowicach nie funkcjonuje od czwartku. Kasa na stacji Katowice Ligota zostanie zamknięta została dzisiaj.
Obie kasy mogą stać się kasami ajencyjnymi. Jak zapewnia rzeczniczka Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych oba punkty zostaną niebawem objęte przetargiem, który ma wyłonić nowego dzierżawce. Oznacza to, że potencjalny dzierżawca będzie zajmował się m.in. sprzedażą biletów. - Niestety dopóki przetarg nie zostanie rozstrzygnięty, kasy będą nieczynne. Może to potrwać ponad miesiąc – informuje Tosza.
Coraz częściej pojawiają się informacje o likwidacji kas Przewozów Regionalnych. Czy organizator przewozów ma jakikolwiek wpływ na takie posunięcia? - Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego nie ingeruje w decyzje podejmowane przez zarząd spółki Przewozy Regionalne o ile są one zgodne z polityką handlową i mają wpływ na rentowność spółki – mówi Tomasz Żak z biura prasowego Marszałka Województwa Śląskiego.
- Przewozy Regionalne są podmiotem prawa handlowego i prowadzą własną politykę w zakresie działalności gospodarczej. Podejmując taką decyzję Zarząd Spółki zapewne brał pod uwagę potoki podróżnych na tych stacjach oraz koszty utrzymania kas. Likwidacja kas niewątpliwie wpłynie na obniżenie zbyt wysokich kosztów działalności. Dla podróżnych będzie to oznaczało konieczność zakupienia biletu u drużyny konduktorskiej, bez dodatkowych opłat – dodaje Tomasz Żak.