Niektórzy pasażerowie podróżujący pociągami na trasie Wrocław – Głogów czekają na przesiadki nawet kilka godzin. - Autobusy zastępcze nie przyjeżdżają na czas, bo stoją w korkach – mówi „Gazecie Wyborczej” Andrzej Piech, naczelnik Regionalnego Zakładu Przewozów Regionalnych.
Most kolejowy w Brzegu Dolnym decyzją UTK został wyłączony z użytku w ubiegły piątek. Z tego powodu pociągi na odcinku Wrocław - Głogów docierają tylko do Księginic. Dalej kursuje zastępcza komunikacja autobusowa. Pasażerowie na autobusy muszą nie raz czekać godzinami. Podróżni rezygnują i próbują pokonywać zamkniętą przeprawę pieszo.
„We wtorek pasażerowie jadący z Wrocławia oburzyli się, kiedy się okazało, że dwa autobusy odjechały z Księginic do Brzegu Dolnego tuż przed przyjazdem pociągu. Andrzej Piech broni się i tłumaczy, że były one przeznaczone do przewozu podróżnych innej relacji. Na pasażerów z Wrocławia powinien czekać inny autobus zastępczy, ale sporo się spóźnił” – podaje „Gazeta Wyborcza”.
- Rozkład jazdy pociągów jest skomunikowany z przyjazdami autobusów. Jednak z powodu korków na drogach nie da się zagwarantować, że przyjadą na czas. Trzeba spodziewać się opóźnień - mówi „Gazecie Wyborczej” Piech. - Pasażerowie będą mogli otrzymać zwrot pieniędzy za bilety i dodatkowe koszty transportu. Każda sprawa będzie jednak rozpatrywana indywidualnie – dodaje.
Więcej