Niezwykle silne opady w środkowej Norwegii i wezbrania rzek, które były ich następstwem, doprowadziły do przerwania biegu licznych linii kolejowych w kraju. Wielu prac naprawczych nie można rozpocząć ze względu na istniejące ryzyko osunięcia się gruntu.
Bardzo silne opady deszczu, które miały miejsce kilka dni temu, doprowadziły do katastrofalnych szkód w Norwegii.
– Znaczna część opadów już ustąpiła, ale konsekwencje ekstremalnych deszczy są wciąż poważne. Osuwiska i duże ilości spływającej wody spowodowały uszkodzenia kilku linii kolejowych w kraju. Trwają prace mające na celu naprawę szkód, ale minie sporo czasu, zanim część linii ruszy ponownie. Ziemia jest pełna wody, ciężka. Grozi to osuwiskami na wielu, zwłaszcza górskich odcinkach szlaków. Część mostów jest uszkodzona, a na wielu stacjach podziemnych wciąż zalega woda. Wypompowujemy ją na bieżąco – poinformował norweski zarządca infrastruktury kolejowej Banenor.
Norwegowie na bieżąco (dwa razy dziennie) aktualizują mapę, na której wskazują jaka jest przejezdność linii. Status zielony oznacza, że pociągi kursują, żółty, że wznowienia kursowania należy się spodziewać w najbliższych dniach, pomarańczowy – że prace trwają, a czerwony, że z uwagi na warunki gruntowe, nie mogą się rozpocząć. Mapa
dostępna jest tutaj.Obecnie nie dojedziemy np. z Oslo do Bergen. Najgorsza sytuacja panuje między Geilo i Hønefoss, gdzie są aktywne osuwiska co oznacza, że prace naprawcze będą musiały poczekać. Nie kursują też m.in. pociągi na główne lotnisko stolicy Norwegii - Oslo Gardemoen. Uruchomiono tam autobusy komunikacji zastępczej.