By Lichen99 - Own work, CC BY-SA 3.0 pl, commons.w
Bardzo ciekawą interpelację do Ministerstwa Infrastruktury wystosował poseł Krzysztof Gawkowski. Na przykładzie linii kolejowych w województwie kujawsko-pomorskim wskazał, jak trudna jest sytuacja przewoźników kolejowych, którzy chcą korzystać z tzw. „linii uśpionych”. Proponuje, by ustawowo nakazano utrzymywanie prędkości szlakowych przynajmniej dla prędkości 50 km/h.
Gawkowski zwraca uwagę, że na wielu lokalnych liniach kolejowych w Polsce ruch pociągów odbywać się może na wniosek przewoźnika kolejowego na podstawie odrębnie opracowanego regulaminu przejazdu. Dotyczy to wielu linii lokalnych wyłączonych z codziennego ruchu, tzw. linii o statusie „linii uśpionych”. Linie te na co dzień są nieczynne, jednak ich stan techniczny pozwala na przejazd pociągu w razie potrzeby. – Jest to jednak bardzo kłopotliwe zarówno dla przewoźników kolejowych, jak i aplikantów. Przykładem takiej linii na Pomorzu jest linia nr 241, gdzie przedsiębiorcy wyrażają chęć skorzystania z przewozów towarowych, jednak z uwagi na ww. fakt nie mogą tego zrobić. Problem mogłoby rozwiązać wprowadzenie zapisu w ustawie o transporcie kolejowym likwidującego prędkość 0 km/h, obligującego zarządcę infrastruktury do jej utrzymania na takim poziomie, by prędkość minimalna wynosiła 50 km/h – proponuje poseł.
Dodaje, że innym przykładem niedostępności dla przewozów towarowych linii kolejowej w województwie kujawsko-pomorskim jest odcinek linii nr 281 pomiędzy Kcynią a Obkasem, zarządzany przez Bydgoski Zakład Linii Kolejowych, na którym prędkość szlakowa wynosi zaledwie 20 km/h, a sama linia od Gniezna do Nakła nad Notecią czynna jest dwa dni w tygodniu. Co na propozycje Gawkowskiego odpowiada Ministerstwo Infrastruktury?
Program utrzymaniowy nie wystarczy, by zlikwidować linie z 0 km/h
– Wprowadzenie przepisu, eliminującego maksymalną prędkość 0 km/h, wiązałoby się z koniecznością zapewnienia środków finansowych na przeprowadzenie odpowiednich remontów i modernizacji. Decyzja, dotycząca modernizacji danego odcinka linii kolejowej lub przeprowadzenia określonego zakresu prac utrzymaniowo-remontowych, musi być poprzedzona przede wszystkim rzetelną oceną kosztów i efektów, jak również musi wynikać m.in. z rzeczywistej skali faktycznego zapotrzebowania na przewozy – odpowiada resort sugerujący brak możliwości wprowadzenie w życie propozycji Gawkowskiego.
Ministerstwo podkreśla, że dalszej degradacji linii kolejowych w Polsce ma zapobiec program utrzymaniowy, który przyjęto w 2018 roku. Ale w kwestii linii uśpionych zapowiedziano jedynie „dalsze utrzymywanie odcinków linii kolejowych, na których maksymalna prędkość wynosi 0 km/h.”. Co więcej odpowiedź resortu wskazuje, że utrzymanie tych linii wcale nie będzie oznaczało zatrzymania obniżania standardu na nich.
– Realizowany Program Utrzymaniowy (…) obliguje zarządcę infrastruktury do zapewnienia (...) określonego standardu utrzymania. Te odcinki linii kolejowych, na których maksymalna prędkość wynosi 0 km/h przyporządkowane zostały do kategorii D. Kategoria D grupuje odcinki linii kolejowych, na których prowadzony jest ruch pociągów, jednak ma on marginalną wielkość, a także odcinki nieczynne. Na czynnych odcinkach linii kategorii D zachowana będzie przejezdność, jednak dopuszczalne będzie stopniowe obniżanie standardu – napisał Andrzej Bittel, wiceminister infrastruktury.
Resort przypomniał przy tym, że maksymalna prędkość 0 km/h oznacza, że ze względu na stan techniczny nie jest opracowywany rozkład jazdy. Korzystanie z lodcinków linii kolejowych, dla których ze względu na stan techniczny linii nie jest opracowywany rozkład jazdy pociągów odbywa się według zasad określonych w Regulaminie Sieci, opracowywanym i publikowanym przez zarządcę infrastruktury. Ale w przypadku istotnego ryzyka dla bezpieczeństwa ruchu kolejowego lub bezpieczeństwa przewozu osób lub rzeczy, zarządca obowiązany jest podjąć działania zmniejszające to ryzyko, włącznie ze wstrzymaniem lub ograniczeniem ruchu kolejowego.
W końcu coś będzie się dziać z linią 281 na kujawsko-pomorskim odcinku
Jakie są szanse na poprawę stanu linii kolejowych wskazanych przez posła? Tu informacje chociaż częściowo, są dobre. Wygląda bowiem na to, że urząd marszałkowski województwa kujawsko-pomorskiego po latach zamierza zająć się w końcu odcinkiem linii kolejowej 281 od granicy z województwem wielkopolskim (na jego terenie na linii prowadzony jest intensywny ruch pasażerski) przez Kcynię do Nakła nad Notecią. PKP PLK przyznała, że we współpracy z regionem rozważa projekt „Rewitalizacja ciągu komunikacyjnego Bydgoszcz – Kcynia – granica województwa” do realizacji.
– Obecnie trwają uzgodnienia z Urzędem Marszałkowskim Województwa Kujawsko-Pomorskiego w zakresie realizacji w obecnej perspektywie finansowej ze środków Regionalnego Programu Operacyjnego dokumentacji przedprojektowej (studium wykonalności) dla tego projektu. Aktualnie Urząd Marszałkowski proponuje opracować w pierwszej kolejności analizy dla linii kolejowej nr 356 na odcinku 7 km od granicy województwa do Kcyni. W teorii pozwoli to wydłużyć relację pociągów z Poznania do Kcyni (obecnie kończą w Gołańczu), a w przyszłości – stworzyć alternatywny do linii Bydgoszcz – Inowrocław – Poznań, szlak transporty między Bydgoszczą a Poznaniem.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.