Województwo pomorskie przedstawiło swoje plany taborowe na najbliższe lata. Wynika z nich, że województwo nie będzie już inwestowało w pojazdy spalinowe.
Na pytania dotyczące planowanych zakupów pojazdów kolejowych województwo pomorskie odpowiada ostrożnie.
– Pytanie o plany jest o tyle trudne, że zależą od środków finansowych, jakimi będzie dysponować województwo w ramach kolejnej perspektywy UE. Dziś wciąż nie wiemy, jakie to będą kwoty. Mogę więc jedynie podać informację, jakie jest obecnie zapotrzebowanie na tabor kolejowy w województwie – napisał Michał Piotrowski, rzecznik prasowy pomorskiego samorządu.
Czteroczłonowe ezt dla linii, po której kursuje SKM
Jak wynika z informacji przekazanych przez Departament Infrastruktury, priorytet otrzyma zakup pojazdów o napędzie elektrycznym. Do 2030 roku wymieniony ma być cały stary tabor w województwie. Przyjdzie pożegnać się także ze zmodernizowanymi EN57. Województwo chciałoby kupić 20 czteroczłonowych elektrycznych zespołów trakcyjnych dedykowanych dla linii Wejherowo – Gdańsk. Chodzi o tabor typowo aglomeracyjny, lekki i z dużym przyspieszeniem i, jak pisze urząd „o prędkości maksymalnej od 80 do 100 km/h”. Co więcej: do 2040 roku pomorskie chciałoby dokupić jeszcze 25 pojazdów o podobnych parametrach.
Rzecznik urzędu marszałkowskiego nie odpowiada wprost, czy tabor wojewódzki o takich parametrach miałby zastąpić pociągi SKM na linii, która otrzyma w najbliższych latach jeszcze jeden aglomeracyjny tor od Gdyni Chyloni. Prawdopodobne jest też przekazanie takich pojazdów do operowania przez SKM, na podobnej zasadzie, na jakiej SKM Trójmiasto używa należących do marszałka spalinowych zespołów trakcyjnych na linii PKM.
– Do 2030 roku chcielibyśmy też zakupić minimum 20 pojazdów pięcioczłonowych (do obsługi ruchu regionalnego) – napisał Departament Infrastruktury. Wynika to z drobnych doświadczeń z tego typu taborem,
który dla Pomorza wyprodukował już Newag.
Nowych pojazdów spalinowych nie będzie
Województwo jest właścicielem 27 pojazdów o napędzie spalinowym i nie planuje większych zakupów w tym zakresie.
– Obecnie PKP PLK SA opracowuje studium wykonalności dla linii kolejowej Reda – Hel, która przewiduje jej elektryfikację (będzie brana pod uwagę – dop. red.). W przypadku takiej elektryfikacji nie będzie zasadny zakup taboru o napędzie hybrydowym. Jednak w przypadku odstąpienia od elektryfikacji konieczne będzie podjęcie decyzji, czy należy zakupić pojazdy o napędzie hybrydowym czy o napędzie wodorowym. Również odcinek linii kolejowej Tczew – Chojnice planowany jest do elektryfikacji i zakup taboru hybrydowego jest w tej sytuacji dyskusyjny – czytamy z informacji od Departamentu. Tabor wodorowy, zdaniem urzędników, jest ciekawszym rozwiązaniem niż spalinowy, czy hybrydowy.
– Bardziej zasadnym byłby zakup taboru o napędzie wodorowym a nie hybrydowych (elektryczno-spalinowym), gdyż bardziej przyjazny środowisku jest tabor o napędzie wodorowym, który eliminuje konieczność ponoszenia kosztów elektryfikacji linii kolejowych – czytamy. O planach "uwodorowienia" linii na Hel
pisaliśmy już przed rokiem.
Obecnie jedynymi zespołami trakcyjnymi o napędzie wodorowym, które w ruchu rozkładowym wożą pasażerów, są
Coradie iLint produkcji Alstomu. Dolna Saksonia zdecydowała się na zakup takich seryjnych pojazdów.