Największe zamówienie w historii polskiej kolei, na 38 piętrowych pociągów push-pull może wykonać tylko konsorcjum dwóch liderów krajowej branży taborowej – Pesy i Newagu. PKP Intercity w końcu zakończyło przedłużający się okres zbierania ofert. Cena zwala jednak z nóg – prawie 8 miliardów złotych to znacznie więcej, niż planował wiele miesięcy temu przewoźnik.
PKP Intercity od kilku lat przygotowuje największe zamówienie w swojej historii – na zakup 45 lokomotyw, 38 wagonów sterowniczych oraz 228 wagonów środkowych, które utworzą 38 piętrowych zestawów.
Radykalnie zmieni to sposób podróżowania koleją w Polsce na liniach do Warszawy.
PKP Intercity wielokrotnie przekładało otwarcie ofert w przetargu – nieoficjalnie wiadomo, że przewoźnik musi czekać
na odblokowanie środków z Krajowego Planu Odbudowy, by myśleć o tak ogromnych zakupach. W końcu jednak dziś (30 stycznia) zakończył zbieranie ofert. Wpłynęła tylko jedna propozycja – od konsorcjum Pesy i Newagu. To
również historyczne wydarzenie, bo krajowi rywale nigdy wcześniej nie wystartowali wspólnie w przetargu na dostawę nowego taboru.
Rekordowa jest również wartość propozycji – cena za wykonanie przedmiotu zamówienia to aż 7 824 714 650,47 złotych brutto. W opublikowanym również dziś budżecie na realizację zamówienia PKP Intercity informuje, że zamierza przeznaczyć kwotę brutto 5 412 569 736 złotych. Brakuje więc prawie 2,5 mld złotych, cena jest wyższa od kosztorysu o niemal połowę.
Czy rząd i PKP Intercity zwiększą środki na realizację celu? Nie wiadomo, a czasu na wydanie środków z KPO wcale nie jest tak dużo. Według obecnych założeń konsorcjum miałoby 3,5 roku na opracowanie, homologowanie i wdrożenie taboru do ruchu. Odwołanie przetargu oznacza wydłużenie tego procesu – i prawie pewny dalszy wzrost cen z powodu inflacji.
PKP Intercity poświęciło projektowi push-pull najwięcej czasu i starań. Jak przekonuje, ma on przynieść
zupełnie nowy standard podróżowania.