Zmiana zarządu i wnioski związków zawodowych stały się podstawową sejmowej dyskusji na temat Polregio. Nowy prezes spółki poinformował m. in. o wyniku finansowym za 2022 rok i trwających rozmowach z Dolnym Śląskiem.
Posiedzenie sejmowej Komisji Infrastruktury, której głównym celem było przedstawienie przez Kancelarię Premiera i Agencję Rozwoju Przemysłu informacji na temat sytuacji w spółce Polregio, zostało zwołane na wniosek grupy posłów. Uzasadniali je posłowie Wiesław Szczepański z Nowej Lewicy i Paulina Matysiak z Lewicy Razem. Poseł Szczepański zwracał uwagę m. in. na zgłaszane w liście związków zawodowych możliwe nieprawidłowości przy
odwoływaniu poprzedniego zarządu. Posłanka Matysiak z kolei pytała, czy w spółce pojawi się w końcu myślenie o tym, jak optymalizować koszty i wozić więcej pasażerów. - W wielu województwach tabor Polregio częściej stoi niż jeździ - mówiła.
17 mln złotych netto zysku w Polregio
Jak poinformował parlamentarzystów
nowy prezes Adam Pawlik, spółka za 2022 rok osiągnęła dodatni wynik finansowy na poziomie 17 mln zł netto, a wynik na sprzedaży to plus 36 mln złotych. To dużo lepiej niż rok wcześniej (w komunikatach
podawano wówczas tylko informację o dodatnim wyniku, a według sprawozdań wyniósł on 6 mln zł netto).
Liczba pasażerów wyniosła 88 mln i była blisko rekordu (89 mln pas.) z 2019 roku.
- Sytuacja spółki jest stabilna, uruchamiamy średnio 1700 pociągów w dobie z użyciem średnio 440 jednostek taborowych - podał prezes dodając, że średnio odwołane są zaledwie 4 z wymienionych 1700 pociągów dziennie, z czym jednak nie zgodzili się parlamentarzyści, wskazując że w samym woj. lubuskim
odwoływanych było ostatnio średnio 9 pociągów dziennie.
Są rozmowy z Dolnym Śląskiem Sytuacja z odwołanymi pociągami, opóźnieniami czy brakiem komunikacji zastępczej w województwach lubuskim czy dolnośląskim były najczęściej wskazywanymi przez posłów problemami podczas dyskusji. Prezes Pawlik stwierdził, że zarzuty dotyczące problemów w województwie lubuskim są prawdziwe i wskazał, że ich skala nieprzypadkowo jest większa niż w innych regionach.
- Jesteśmy w pełnym kontakcie i dialogu z urzędem marszałkowskim i jestem pewien że dojdziemy do porozumienia, które pozwoli radykalnie poprawić jakość usług. Posypujemy głowę popiołem, ale musimy dokonać korekty po obu stronach umowy - stwierdził prezes.
Jak dodał, zarząd jest również w dialogu z województwem dolnośląskim, które chce przekazać znaczną część
pracy przewozowej wykonywanej obecnie Polregio własnej spółce. Jak podał, gdyby tak się stało praca PR zmniejszyłaby się z 3,5 mln pckm zgodnie z umową do ok. 1,6 mln pckm. - To skończyłoby się likwidacją dolnośląskiego zakładu spółki. Nie możemy do tego dopuścić - powiedział jasno prezes wyrażając nadzieję, że spółka dojdzie do porozumienia z UMWD.