Nie dojdzie do dostawy czterech elektrycznych zespołów trakcyjnych z rynku wtórnego, które usiłowało pozyskać Polregio. Postępowanie zostało unieważnione z powodu przekroczenia kosztorysu przez jedyną ofertę.
O zainteresowaniu Polregio zespołami 14WE
pisaliśmy w październiku prawdopodobnie jako pierwsi. Przetarg został ogłoszony pod koniec tego miesiąca. Niedoszłe nowe nabytki spółki miały być pojazdami trójczłonowymi o długości do 70 metrów z 4 lub 6 wózkami dwuosiowymi, w tym 2 napędnymi. Polregio wymagało co najmniej 160 miejsc siedzących i 150 stojących. Prędkość eksploatacyjna miała być nie niższa od 110 km/h. Najwcześniejszy dopuszczalny rok produkcji to 2004. Czas pozostały do najbliższej naprawy P4 miał wynosić nie mniej niż półtora roku, a do naprawy głównej – 5 lat.
Zamawiający oczekiwał dostarczenia pojazdów w ciągu 3 miesięcy od podpisania umowy. Otwarcie ofert, wyznaczone początkowo na 28 listopada, przesunięto na 16 grudnia. Jedynym kryterium punktacji była cena.
Cargounit, który złożył ofertę jako jedyny, zażądał za swój tabor (
jednostki serii 14WE o numerach 02, 04 05 i 06) 11,808 mln zł. Była to kwota wyższa od przeznaczonej przez Polregio na sfinansowanie zamówienia. Ponieważ przewoźnik nie był w stanie jej zwiększyć, unieważnił przetarg.
Zakupy używanych EZT przez Polregio (opisywany przetarg
nie był pierwszą próbą ich pozyskania) są doraźnym środkiem, mającym pomóc przewoźnikowi w walce z zasadniczym problemem –
starzejącym się parkiem taborowym, w którym dominują przestarzałe jednostki EN57 i pochodne. Kroplówka w rodzaju zakupu
trzech EN57 po modernizacji nie jest jednak w stanie pomóc na dłuższą metę: potrzeby spółki w najbliższych latach są szacowane na
200-250 zespołów.
Większe zakupy nowych pojazdów miały być sfinansowane z unijnego Funduszu Odbudowy, lecz długotrwała niedostępność środków UE (wstrzymanych z powodu łamania zasad praworządności przez rząd PiS) sprawiła, że plan ten przestał być realny. Zarząd Polregio deklaruje
pracę nad nowymi rozwiązaniami.