Gdańska policja zatrzymała mężczyznę, robiącego zdjęcia pociągom na linii kolejowej do gdańskiego portu. Został przewieziony do komisariatu, gdzie przesłuchała go Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Sprawę zatrzymania miłośnik kolei Daniel Tetkowski opisał na Facebooku - podkreślając, że nie czuje się ofiarą i nie ma pretensji do funkcjonariuszy policji i ABW, którzy wykonywali swoją pracę i zachowywali się "po ludzku". - Są to zwykli ludzie, wyjadacze chleba, którzy są jedynie pionkami w grze naszego rządu. Myślę, że zawinił tu system - uważa.
Do sprawy doszło na wiadukcie drogi S7 nad linią kolejową nr 226 do gdańskiego portu, gdzie wiele osób robi zdjęcia. Około godziny 12 do mężczyzny podeszli policjanci. - W pierwszej chwili pomyślałem, że może być problem z miejscem w którym stoję, ale nie. Problem okazało się to, że robię zdjęcia. Poinformowano mnie, że zakazem objęte jest fotografowanie infrastruktury krytycznej w tym szlaków kolejowych. Nie była to moja pierwsze spotkanie z policją. Zawsze przebiegało bez większych konsekwencji i na zwykłym wylegitymowaniu. Tak więc zostałem zaproszony do policyjnego vana. Pan z drogówki skrupulatnie tłumaczył mi w czym problem. Myślałem, że na tym koniec i każdy pójdzie w swoją stronę. Jednak nie. Policjant po rozmowie przez telefon poinformował mnie, że zabierają mnie na komisariat -
opisuje pan Daniel. Jak dodaje, na komisariacie otrzymał informację o zatrzymaniu do czasu przesłuchania - jak się okazało przez agentów ABW. - Czy prawo wobec takich osób jak my jest dobrze napisane? Czy naprawdę zabierania chłopaka z ulicy na komendę i ściąganie ABW jest konieczne? - pyta przyznając, że cała historia zakończyła się mandatem o wysokości 50 zł mandatu za wchodzenie na drogę szybkiego ruchu.
Przebieg wypadków potwierdza "Rynkowi Kolejowemu" asp.szt. Mariusz Chrzanowski, oficer prasowy miejskiej komendy w Gdańsku. - Oficer dyżurny odebrał zgłoszenie, że na moście na drodze ekspresowej S7 mężczyzna fotografuje elementy infrastruktury krytycznej, torów kolejowych oraz wiaduktów. Zgłaszający dodał, że może być to działanie osoby obcego państwa. Na miejsce pojechali policjanci ruchu drogowego, którzy wylegitymowali mężczyznę stojącego w miejscu niebezpiecznym, w którym zabronione jest przebywanie pieszych - wyjaśnia przyznając, że mężczyzna został przewieziony do komisariatu, gdzie "wykonano niezbędne czynności, w tym sprawdzenie jego danych oraz oględziny sprzętu fotograficznego".
Dokładnej podstawy prawnej zatrzymania czy oględzin prywatnego sprzętu nie podano. Jak pisaliśmy już wcześniej, polskie prawo
w dalszym ciągu nie zabrania fotografowania szlaków kolejowych, choć miłośnicy kolei coraz częściej narażeni są na nieuzasadnione szykany. Gdańska policja w odpowiedziach dla "Rynku Kolejowego" powołuje się na wprowadzonych w Polsce stopniach alarmowych BRAVO i CHARLIE–CRP. - Wprowadzone stopnie alarmowe oznaczają wzmożone działanie służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. W tym czasie policjanci m.in. prowadzą wzmożone kontrole obiektów mogących stać się potencjalnym celem ataków terrorystycznych - poucza oficer prasowy policji zachęcając do kontaktu z numerem alarmowym 112 we wszystkich podejrzanych przypadkach.
Całość trwała, według informacji policji, około czterech godzin.