Już od pewnego czasu działa portal Podróże KolejLove, którego powstanie dofinansowało z funduszy unijnych Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju. W założeniu ma pomóc niepełnosprawnym w znalezieniu asysty na podróż pociągiem. Działalność budzi jednak kilka wątpliwości – a główną jest to, że to organy państwa powinny być odpowiedzialne za dostosowanie kolei do potrzeb każdego pasażera, a nie zachęcać do szukania pomocy w internecie.
Niedawno spółka Koleje Wielkopolskie, jako pierwszy z przewoźników kolejowych, podjęła się rozpowszechniania i promowania wśród swoich pasażerów nowego portalu – Podróże KolejLove. Informuje o nim m.in. na swojej stronie internetowej. Warto z tej okazji przyjrzeć się szerzej, czym jest nowa inicjatywa.
Portal Podróże KolejLove, jak piszą jego autorzy, „stanowi elektroniczną platformę pozwalającą na kojarzenie ze sobą chcących odbyć podróż w danym kierunku osób z niepełnosprawnością oraz innych pasażerów udających się w tym samym kierunku i czasie”. Działa to tak, że po zarejestrowaniu się na portalu jako niepełnosprawny lub jako potencjalny opiekun można zgłosić chęć odbycia podróży w danym kierunku i czasie. W założeniach autorów, pozwala to niepełnosprawnym znalezienie asysty w podróży. „Opiekun” w zamian za pomoc może skorzystać z ulgi przysługującej opiekunowi osoby niepełnosprawnej – wynoszącej aż 95%, czyli odbyć podróż za 5 procent ceny.
Państwo nie działa
Teoretycznie mamy do czynienia z korzyścią dla obu stron, którą nawiązuje do idei „sharing economy” – sami autorzy wzorują się zresztą na serwisach typu Bla Bla Car. Piotr Figiel, prezes Fundacji Nowe Spojrzenie, zajmującej się m.in. udzielaniem pomocy osobom niewidomym i niedowidzącym zauważa jednak, że to państwo polskie, w tym przede wszystkim resort infrastruktury i spółki kolejowe, są odpowiedzialne za wprowadzenie rozwiązań niedyskryminujących niepełnosprawnych. Skoro pojawia się portal, którego celem jest skojarzenie obcej osoby z niepełnosprawnym w celu udzielenia asysty w podróży – to jest to przyznanie się państwa do porażki.
Mało tego – powstanie strony sfinansowane zostało dzięki wsparciu udzielonemu w ramach projektu Inkubator Innowacji Wielkich Jutra na zlecenie Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju – ze środków Unii Europejskiej. Samo ministerstwo nie podaje wielu informacji na temat inicjatywy – wyjaśnia jedynie, że prowadząca projekt fundacja Fareon wygrała konkurs, w ramach którego dofinansowano dziesiątki innowacji. Efektem jest jednak to, że jedno ministerstwo dofinansowuje prywatną inicjatywę wypełniającą działania, które powinny leżeć w gestii innego ministerstwa.
Jak zwraca uwagę Piotr Figiel, aktualne tendencje w unijnym i polskim prawodawstwie, czy założenia programu Dostępność Plus kierują się w stronę niedyskryminującej podróży – niepełnosprawny powinien mieć zapewnione takie usługi, by skorzystanie z nich było równie łatwe, jak dla osoby pełnosprawnej. Nowy portal, choć może pomóc, dodaje kolejny krok w organizacji przejazdu; nie pozwoli nam ani kupić biletów, ani potwierdzić podróży u przewoźnika (który musi np. rozłożyć windę dla wózka).
Damian Kołodziejczyk, koordynator innowacji w prowadzącej projekt fundacji Fareon przyznaje, że projekt wypełnia zadania państwa. – Taka jest rola organizacji pozarządowych (NGO) i samych innowacji społecznych. Tak jak WOŚP zbiera do puszek na wyposażenie szpitali – mimo iż płacimy składki zdrowotne, tak my chcemy pomóc w podróżowaniu – zaznacza. Warto zauważyć, że sama asysta ze strony kolei nie jest prowadzona w jednolitym standardzie i zdarzają się przypadki, że podróżni są zostawieni sami sobie. Na takie problemy natrafiła również fundacja Fareon podczas testowania aplikacji. –Jednak nie namawiamy do rezygnacji z tej formy wsparcia – podkreśla Kołodziejczyk.
Co z bezpieczeństwem?
Autorzy portalu nie pośredniczą w zawieraniu umowy podróży, a pomagają jedynie nawiązać kontakt pomiędzy osobami. Jak sami podkreślają, szczegóły dotyczące sposobu udzielenia pomocy czy podziału kosztów podróży, użytkownicy muszą dogadać sami – mniej więcej tak, jakby poznali się na forum internetowym czy portalu społecznościowym.
Usługi nie można w żaden sposób porównać np. z Uberem, kontrolującym swoich kierowców w trybie ciągłym. Portal KolejLove nie weryfikuje użytkowników, a w regulaminie podkreśla, że nie może ponosić odpowiedzialności za przebieg podróży. W związku z tym można sobie wyobrazić wykorzystanie aplikacji w niecnym celu. To oczywiście czarny scenariusz, ale jednak wydaje się mniej prawdopodobny, niż gdy niepełnosprawny zamawia np. transport i asystę ze strony miasta (niestety, nie zawsze jest taka możliwość).
Ten problem dzieli jednak wiele inicjatyw z zakresu tzw. sharing economy. – Zdajemy sobie sprawę z zagrożeń. Proponujemy system ocen użytkowników – portal jest innowacją, prototypem i wszystko jest do udoskonalenia – mówi Kołodziejczyk. Zwraca też uwagę, że podobny problem można odnieść też do innych aplikacji, np. portali randkowych. – Każde naruszenie prawa należy napiętnować i zgłaszać odpowiednim służbom – przypomina.
Możliwe nadużycia?
Piotr Figiel zwraca uwagę na jeszcze jeden problem w systemie. Umożliwia on bowiem nie tylko “otwarcie” podróży przez niepełnosprawnego i znalezienie do niej “asysty”, ale też sytuację odwrotną – gdy niepełnosprawny może wyszukiwać podróże zgłoszone przez potencjalnych “opiekunów”. A to może zachęcać do nadużyć. Dlaczego?
Weźmy podróż pociągiem Pendolino Kraków – Gdynia. Kosztuje ona 199 złotych dla jednej osoby – w 2. klasie. Jeżeli jednak staniemy się “opiekunem” niewidomego, bilety dla obu osób będą kosztować łącznie 108 złotych. Po podziale zysku każdemu zostaje “w kieszeni” 40 złotych. Zdaniem Piotra Figiela w trudnej sytuacji materialnej wielu niepełnosprawnych (pracuje ogółem tylko ⅓ osób) może to stanowić zachętę do rozpoczęcia działalności jako zawodowy „obniżacz ceny biletu”. – Ministerstwo właściwe ds. transportu wielokrotnie uzasadniało projekty obniżania wymiaru ulg niepełnosprawnym rzekomymi nadużyciami; teraz inne ministerstwo pośrednio zachęca do tych nadużyć – podsumowuje Piotr Figiel.
Autorzy portalu zdawali sobie sprawę, że taki zarzut może się pojawić ze strony spółek kolejowych lub ministerstwa. Te jednak, według nich, nie zgłaszały zastrzeżeń w tej sprawie. – Mamy kontakt z Polregio, swoje uwagi zgłaszało PKP Intercity, współpracujemy z Kolejami Wielkopolskimi. Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju, które koordynuje Inkubatory Innowacji, ocenia nasz portal bardzo pozytywnie – wylicza Damian Kołodziejczyk. Jak dodaje, choć obliczenia są poprawne, to ewentualne zarabianie wcale nie byłoby proste – z przykładowej Gdyni, osoba "dorabiająca" musi wrócić, a przy obecnej skali portalu praktycznie niemożliwe jest znalezienie podróżnego akurat na podróż powrotną. – W związku z tym poniesie koszt powrotu, który przewyższa oszczędności – wskazuje.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.