Samorząd województwa podlaskiego potwierdza, że na trasy niezelektryfikowane wciąż nie wyjeżdża spora część planowych pociągów pasażerskich. W zamian za nie przewoźnik uruchamia autobusową komunikację zastępczą, co wiąże się z naliczaniem mu kar umownych. Sytuację taborową tylko częściowo poprawiło sprowadzenie jednego składu wagonowego.
W lutym informowaliśmy, że wobec
trudnej sytuacji taborowej swojego podlaskiego zakładu spółka Polregio zorganizowała
skład zestawiony z lokomotywy i wagonu piętrowego, który miał zastąpić nowocześniejsze jednostki spalinowe. Jego włączenie do eksploatacji na niezelektryfikowanych trasach regionu nie pozwoliło jednak całkowicie wykluczyć odwoływania kursów i zastępowania ich komunikacją autobusową. Wiemy już, że kolejny miesiąc nie przyniósł w tej sprawie przełomu i ruch nadal odbywa się z dużymi trudnościami.
Problemy z obsługą w dni robocze
– W ramach umowy o świadczenie usług publicznych w zakresie kolejowych przewozów pasażerskich wykonywanych jest średniodobowo 45 połączeń na trasach niezelektryfikowanych. Z tego od 4 do 12 połączeń w dni robocze realizowanych jest kolejową komunikacją zastępczą – mówi bowiem Małgorzata Półtorak, rzeczniczka prasowa Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego. Oznacza to, że od poniedziałku do piątku autobusy uruchamiane są w zamian za od niespełna 10% do przeszło 25% rozkładowych kursów na liniach bez sieci trakcyjnej.
Utrzymywanie się takiego stanu wiąże się przy tym z konsekwencjami dla operatora, spółki Polregio. – Zgodnie z umową w sytuacji wprowadzenia autobusowej komunikacji zastępczej w miejsce odwołanego pociągu organizator nalicza karę umowną w wysokości 400 zł. I tak za miesiąc styczeń i luty przewoźnikowi została naliczona kara umowna w wysokości 80 tys. 400 zł – stwierdza nasza rozmówczyni. Z danych tych wynika, że według UMWP we wspomnianym okresie zastąpionych autobusami zostało łącznie 201 pociągów, a więc średnio niespełna cztery dziennie, wliczając soboty i niedziele.
Duża skala wyłączeń na naprawy i przeglądy
Do realizacji przewozów na trasach niezelektryfikowanych
region użycza operatorowi 11 spalinowych zespołów trakcyjnych. – Tabor, którego właścicielem jest województwo, nie zabezpiecza w pełni obsługi wszystkich zaplanowanych kursów. Zgodnie z umową operator jest zobowiązany do uzupełnienia brakującego taboru we własnym zakresie – tłumaczy przedstawicielka podlaskiego marszałka. Flota pojazdów UMWP jest przy tym aktualnie w dużej mierze wyłączona z eksploatacji.
Według danych urzędu trzy wojewódzkie jednostki zostały odstawione z uwagi na konieczność wykonania napraw powypadkowych. Kolejnych pięć nie wyjeżdża w trasy z uwagi na naprawy bieżące bądź planowe przeglądy. Poza tym Polregio ma eksploatować sześć własnych jednostek spalinowych i jeden klasyczny skład wagonowy.