Nie milkną echa wprowadzenia nowego rozkładu jazdy pociągów na terenie województwa podkarpackiego. Południe regionu zostało z bardzo niską ofertą połączeń regionalnych. Urząd Marszałkowski Województwa Podkarpackiego nie widzi sensu wzmacniania tam jakiegokolwiek publicznego transportu.
Od
nowego rozkładu jazdy Rzeszów z Jasłem łączy 7 par pociągów, ale z Jasła, na wschód, do Sanoka przez Krosno jeżdżą już tylko 4 pary pociągów w dzień powszedni. Do Zagórza dojeżdża tylko jeden pociąg regionalny dziennie. Ruch pociągów z Zagórza do Komańczy i Łupkowa ustał całkowicie. Wcześniej, przez wiele miesięcy, bez żadnej reakcji ze strony organizatora transportu, którym jest marszałek województwa, Przewozy Regionalne prowadziły tu komunikację zastępczą.
Województwo, w piśmie wyjaśniającym, dlaczego nowy rozkład przyniósł regres połączeń na południu regionu, pisze, że połączenia te wykazywały niską bądź zerową frekwencję. Nie wspomina o fatalnym rozkładzie jazdy i regularnym zastępowaniu pociągów ZKA. Nie wygląda na to, że nastawienie marszałka do południa regionu zmieni się.
Zamiast pociągów autobusy? Nie bardzo…
– (…) Z uwagi na gęstość zaludnienia południa regionu, niską popularność transportu publicznego, strukturę osiedleńczą, tj. rozproszenie osad i oddzielenie ich od linii kolejowej, jak również brak dużych ośrodków pracy i szkolnictwa, a nade wszystko bardzo niską frekwencję zawiesza się część pociągów na liniach 107 i 108. Zgodnie z założeniem transport kolejowy winien obsługiwać potoki podróżnych o znacznym natężeniu – czytamy w piśmie skierowanym do Wiktora Misztala, społecznika, któremu leży na sercu los kolei na południu Podkarpacia. Warto zaznaczyć, że powiat sanocki ma większe zagęszczenie ludności niż np. powiat chojnicki czy kościerski na Pomorzu z dobrze zorganizowanym transportem kolejowym i drogowym.
Czy w związku z tym należy oczekiwać, że zamiast pociągów marszałek zorganizuje w powiecie sanockim, jasielskim i krośnieńskim tańsze autobusy regionalne, pomimo że linie kolejowe są tu regularnie remontowane, a nawet planowane są kolejne modernizacje z udziałem środków marszałkowskim(!)? Nie, na to nie ma co liczyć.
– W tym aspekcie rolą województwa nie jest tworzenie najbardziej pożądanych przez lokalną społeczność połączeń drogowych na obszarze gminy czy w ramach powiatu. Na tym obszarze obowiązująca ustawa (…) daje pełne kompetencje do organizowania publicznego transportu drogowego lokalnym jednostkom samorządu terytorialnego – umywa ręce urząd marszałkowski.
Przetarg na przewozy i ograniczony wybór
W piśmie urząd marszałkowski podkreśla, że jest na etapie
wyłaniania operatora połączeń kolejowych, który zajmie się ich obsługą od początku 2021 do końca 2025 roku. Region zorganizował przetarg, w którym zaznaczył, że startować w nim może podmiot, który w ciągu ostatnich trzech lat wykonał bądź wykonuje usługę przewozową na poziomie 4 000 000 pociągokilometrów średniorocznie. Oprócz tego przewoźnik ma dysponować 150 maszynistami, którzy posiadają średnioroczne doświadczenie w wykonywanej pracy eksploatacyjnej na poziomie 15 tys. pociągokilometrów za ostatnie trzy lata. Ponadto firma musi zatrudniać 150 kierowników pociągów z co najmniej trzyletnim doświadczeniem.
W obecnej sytuacji rynkowej oznacza to tylko jedno: operatorem ponownie zostaną Przewozy Regionalne, wykonujące już usługi na terenie województwa i może tym razem poznamy nawet wysokość dopłaty do kilometra, jakiego od regionu zażądają Przewozy Regionalne. Nawet tak niski wymóg jak „posiadanie co najmniej czterech pojazdów trakcyjnych z napędem elektrycznym, posiadającym klimatyzację, wentylację, ogrzewanie i udogodnienia dla osób niepełnosprawnych oraz system informacji pasażerskiej, został już przez Polregio oprotestowany. Marszałek zapewni większość pojazdów do obsługi wskazanych w przetargu połączeń.
Nowy tabor? Dla kolei aglomeracyjnej
Obecnie Podkarpacie oczekuje
dostaw nowego taboru kolejowego. W najbliższych miesiącach otrzyma 8 elektrycznych zespołów trakcyjnych i dwa spalinowe pojazdy. „Będą one przeznaczone do wykonywania przewozów pasażerskich w ramach Podmiejskiej Kolei Aglomeracyjnej” – poinformowało województwo. Wykonawcy modernizacji niewielkich pojazdów SA109, które mogłyby obsługiwać linie z mniejszą frekwencją,
urzędowi marszałkowskiemu nie udało się znaleźć.