Władze Słowacji odmówiły wykonania europejskiego nakazu aresztowania (ENA) wydanego przez Sąd Okręgowy w Kaliszu wobec obywatela tego kraju Villiama J., podejrzanego o spowodowanie znacznych szkód w majątku byłej Fabryki Wagon SA. Prokuratura będzie go teraz ścigać przez Interpol.
Poinformował o tym PAP w czwartek szef wydziału śledczego prokuratury okręgowej, Milan Danielewicz. "Prokuraturze Okręgowej w Kaliszu pozostaje w tej sytuacji jedynie wszczęcie poszukiwań międzynarodowych w trybie zwykłym, poprzez Interpol. Jeśli Villiam J. pojawi się na jakiejkolwiek granicy lub zostanie wylegitymowany gdziekolwiek (poza Słowacją - PAP), może zostać zatrzymany" - powiedział Danielewicz.
Wyjaśnił, że władze słowackie odmówiły wydania ENA, uzasadniając to brakiem wzajemności Polski w tym zakresie. "Chodzi o orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który zakwestionował legalność przepisów o ENA mówiących, że nie mogą być one podstawą wydania obywatela polskiego na żądanie obcego państwa" - powiedział prokurator.
ENA dla Villiama J. wydał pod koniec sierpnia ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Kaliszu. Oprócz niego, inni Słowacy - Vladimir K. i Emil S. oraz Szwajcar Karl F. - są podejrzani o spowodowanie co najmniej 11 mln zł strat w majątku Wagonu, którego akcje kupili w 2002 r. Byli właścicielami tej spółki (zajmującej się remontem wagonów dla PKP) i zasiadali w jej zarządzie. Wszyscy przebywają na wolności. Śledztwo w ich sprawie toczy się od 2003 r.
Karl F. przebywa prawdopodobnie w Szwajcarii, która nie należy do UE i nie można wydać dla niego ENA. "Po uzyskaniu szczegółowych danych personalnych, także w jego przypadku skorzystamy z pomocy Interpolu" - zapowiedział Danielewicz. Pozostali dwaj Słowacy nie stawiają się na przesłuchania w kaliskiej prokuraturze.
Kupując w 2002 r. większościowy pakiet akcji Wagonu przez zarejestrowane w Szwajcarii spółki, Słowacy zapłacili kilkanaście milionów złotych. Tymczasem, w momencie prywatyzacji tej spółki, PKP SA była winna fabryce - jak podawała w 2003 r. prasa - 32 mln zł. Gazety pisały, że grupa słowacka wyegzekwowała długi, kupiła więc fabrykę praktycznie za jej własne środki.
Prokuraturze udało się w lutym 2003 r. zatrzymać trzech Słowaków, którzy postanowieniem sądu zostali jednak wypuszczeni na wolność za wynoszącą 4,4 mln zł kaucją. Oddano im wtedy także paszporty. "Kaucja nadal znajduje się w depozycie prokuratury" - poinformował Danielewicz.
Pod koniec maja zeszłego roku Wagon kupiła jedna ze spółek w Rudzie Śląskiej. Do tego czasu, od września 2003 r., ostrowska firma pozostawała w stanie upadłości, która ogłosił sąd w Kaliszu.