W grudniu tego roku wreszcie zakończy się rewitalizacja linii kolejowej 292 na odcinku Jelcz Miłoszyce – Wrocław Sołtysowice. Prace przedłużyły się o ponad dwa lata. Od grudnia po linii będą mogły kursować pociągi, lecz jak zapowiedziały władze województwa dolnośląskiego, może się to nie udać aż do września 2022 roku.
Rewitalizacja linii kolejowej 292 miała zakończyć się pierwotnie we
wrześniu 2019 roku. Od dawna jednak
przesuwano terminy końca prac, dlatego dość dużym zaskoczeniem okazała się informacja o tym, że pociągi będą mogły pojechać po niej już w grudniu tego roku. Zaskoczeni wydają się być wszyscy zainteresowani, łącznie z władzami województwa dolnośląskiego, które odpowiadają za organizację połączeń kolejowych w regionie. Podczas wrześniowego spotkania Tymoteusza Myrdy, członka zarządu województwa dolnośląskiego, odpowiadającego za kolej w województwie, z samorządowcami z Wrocławia i gmin podwrocławskich padła deklaracja, że pociągi pojadą przez Wojnów do Jelcza Miłoszyc dopiero
we wrześniu 2022 roku. Powodem jest brak taboru elektrycznego w Kolejach Dolnośląskich, mających obsługiwać to połączenie nowymi jednostkami z bydgoskiej Pesy, które będą dostarczone w przyszłym roku.
PKP PLK: Linia gotowa do uruchomienia pociągów w grudniu 2021 rokuDo tej pory nigdzie nie padło oficjalne potwierdzenie tego, że prace na linii 292 zakończą się w grudniu tego roku, dlatego zapytaliśmy o to PKP PLK, czyli zarządcę tej trasy.
– W grudniu powrócą połączenia z Wrocławia Sołtysowic do Jelcza Laskowic. Rewitalizacja linii kolejowej na odcinku Jelcz Miłoszyce – Wrocław Sołtysowice pozwoli na przywrócenie, po ponad 20 latach, przewozów pasażerskich. Od kwietnia po nowych torach na odcinku Wrocław Sołtysowice – Wrocław Swojczyce jeżdżą pociągi towarowe. Wcześniej zakończyły się prace torowe. Na odcinku od Swojczyc w stronę Jelcza Laskowic wykonane zostały dodatkowe prace związane z wymianą szyn. Realizacja prac uwzględnia stałe utrzymanie transportu towarów koleją w obszarze stacji Wrocław Swojczyce – informuje nas Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy PKP PLK.
Siemieniec dodaje też, że w ramach inwestycji wybudowano 5 nowych przystanków. Są to: Wrocław Popiele (w rejonie ul. Mydlanej), Wrocław Strachocin (w rejonie ul. Zagrodniczej), Wrocław Wojnów Wschodni (pomiędzy Wr. Wojnów – a Dobrzykowicami Wrocławskimi), Nadolice Małe (w rejonie drogi powiatowej nr 1925D); Chrząstawa Mała (w rejonie ul. Gajowej). Natomiast w Dobrzykowicach wybudowano nową mijankę, co znacząco zwiększy przepustowość jednotorowej linii, po której, na całej długości, mogą kursować pociągi elektryczne.
Jednak, jak mówi nam Stanisław Piątek, Radny Osiedla Strachocin-Swojczyce-Wojnów, np. w przypadku Swojczyc peron skrócono i przesunięto dalej od osiedla, co utrudni dostęp mieszkańców do kolei. Nadal nie wykonano też chociażby chodników dochodzących do dworca Swojczyce, a ten który ma powstać prowadzi okrężną drogą. Jest tak, mimo że niedaleko znajduje się jedno z większych, nowych osiedli we Wrocławiu, to znaczy Olimpia Port, a także projektowany węzeł przesiadkowy na tramwaj i autobusy w kierunku Placu Grunwaldzkiego.
– Na czas realizacji prac wpływ miały dodatkowe prace przy mostach. Projekt rozszerzono również o wymianę szyn między stacjami Wrocław Swojczyce – Jelcz Laskowice. Wymiana szyn obrabianych cieplnie na nowe zwiększy bezpieczeństwo na trasie przygotowywanej do prędkości 100 km/h. Takie rozwiązanie wyeliminuje także ewentualne zamknięcia i przerwy na naprawy jednotorowej linii – tłumaczy powody opóźnień Rzecznik PKP PLK.
Dolny Śląsk: “Nie mamy pociągów”, Społecznicy: “Wynajmijcie je”Jak już wspomnieliśmy wyżej, władze województwa tłumaczyły, że nie mogą uruchomić pociągów w grudniu 2021, bo nie mają do tego pociągów. W związku z tym mieszkańcy osiedli i wsi zlokalizowanych przy linii postanowili zaprotestować. Podczas premiery hybrydowego Impulsa, który od grudnia ma wozić pasażerów na trasie Świdnica – Wrocław – Trzebnica, odbył się protest mieszkańców, którzy nie zgadzają się na brak połączeń na linii 292. Do protestujących udał się Tymoteusz Myrda, Członek Zarządu województwa dolnośląskiego.
– Robicie fantastyczną robotę w regionie, planujecie rewitalizacje za 100 milionów złotych, ale u nas ludzie tracą godzinę czasu na dojazd, a jeśli dojdzie do jakiegokolwiek wypadku, to ten czas zwiększa się do 2 godzin. Ten pociąg jest dla nas przyszłością i nadzieją na to, że da się szybko dotrzeć do centrum miasta. W tym celu możnaby puścić pociąg do Wrocławia Nadodrza, bo rozumiem, że na Wrocławiu Głównym brakuje już przepustowości – mówił radny Piątek, który brał udział w “dworcowym” proteście.
Ponadto protestujący podkreślali, iż doskonale znają sytuację przewoźnika, a więc Kolei Dolnośląskich i zdają sobię sprawę, że te aktualnie nie dysponują odpowiednim taborem. Jednak ich głównym postulatem jest dzierżawa taboru do czasu, kiedy pojawią się nowe pociągi z Pesy.
Jak tłumaczył Tymoteusz Myrda, uruchomienie pociągów we wrześniu przyszłego roku to zdecydowanie najgorszy scenariusz.
– Pociągi we wrześniu to zdecydowanie najgorszy scenariusz, ale to nie oznacza, że my jako Zarząd Województwa nie zwróciliśmy się z prośbą do Kolei Dolnośląskich o poszukiwanie rozwiązań tej sytuacji. Na dzień dzisiejszy KD rozpoczynają negocjacje z CUPT (Centrum Unijnych Projektów Transportowych), aby ta hybryda mogła kursować do Państwa, co przyspieszyłoby uruchomienie połączeń – mówił Myrda.
Dodajmy, że tego samego dnia, a więc 5 października, KD rzeczywiście zwróciły się do CUPT z
wnioskiem w tej sprawie. Pismo dotyczy zgody na użytkowanie na linii 292 trzech hybrydowych Impulsów o numerach producenta 12, 13 i 14. Dwa pierwsze pojazdy są już na Dolnym Śląsku, a trzeci ma dotrzeć w październiku tego roku.
Myrda dodał też, że jeśli uda się pozyskać inny, dzierżawiony tabor, to będzie on w gorszym standardzie. Członek Zarządu zadeklarował, że władze województwa chciałyby, żeby pociągi pojechały po linii 292 już w grudniu tego roku, a zapytany bezpośrednio o wynajem taboru zapewnił, że województwo podejmie próbę wynajęcia składów. Protestujący zbierają także podpisy pod
petycją w tej sprawie. Na ten moment podpisało się pod nią już ponad 1450 osób.
Jak informuje nas Bartłomiej Rodak, Rzecznik prasowy Kolei Dolnośląskich, ciągle trwają konsultacje na poziomie organizatora przewozów, a w przyszłym tygodniu przedstawiciele KD mają spotkać się z CUPT-em, aby rozmawiać o przesunięciu hybryd na linię 292. Rodak dodaje, że Koleje Dolnośląskie także nie chcą dopuścić do sytuacji, w której w grudniu tego roku po zmodernizowanej linii nie pojadą pociągi.
Linia 292 alternatywą dla 45 tysięcy mieszkańców Aglomeracji WrocławskiejCo ciekawe, przed rewitalizacją tej linii, na odcinku Wrocław Sołtysowice – Wrocław Wojnów kursowały już pociągi. Zdaniem Stanisława Piątka, już wtedy cieszyły się one dużym zainteresowaniem i powodzeniem, mimo stosunkowo krótkiej trasy po jakiej kursowały, szczególnie po wydłużeniu relacji do Nadodrza, a w końcu do Wrocławia Głównego.
Piątek dodaje też, że linia 292 jest kluczowa dla mieszkańców południowo-wschodniej części Wrocławia, a także szerzej, Aglomeracji, ponieważ z racji położenia między dwoma rzekami i małej ilości przepraw mostowych, drogi, a właściwie jedna droga, która jest w tym rejonie nie jest w stanie obsłużyć całego ruchu wlotowego i wylotowego z Wrocławia. W związku z tym, około 45 tysięcy ludzi jest potencjalnie skazanych na stanie w codziennych korkach, gdzie grzęzną zarówno autobusy komunikacji miejskiej i podmiejskiej. Dlatego, jak podkreśla Piątek, uruchomienie pociągów jest prawdziwą szansą dla mieszkańców.
Alternatywna linia, z Jelcza Laskowic przez Czernicę, cieszy się ogromną popularnością i wg Piątka, zdarzają się sytuację, że właśnie w Czernicy, czyli na drugim przystanku, podróżni nie mogą już dostać się do pociągu. – Jesteśmy obszarem Wrocławia, który ma największy korek bez alternatywy” – dodaje radny. Podobna sytuacja ma miejsce chociażby od strony Oławy, czy Bielan, ale tam jest alternatywa w postaci dobrego i sprawnego transportu publicznego.
Piątek pytany o kwestię liczby połączeń mówi:
– Docelowo mówimy co najmniej o 14 - 16 parach połączeń. Takiej częstotliwości nie będzie na linii do Świdnicy i Sobótki, gdzie występują podobne lub nawet większe potoki podróżnych. Trzeba jednak brać pod uwagę ograniczenia na wjeździe na Wrocław Główny, bo, żeby ta linia pełniła swoją rolę, musi dojeżdżać do Głównego. Przesiadka na Nadodrzu nie jest dobra, ponieważ jest bardzo słaby węzeł przesiadkowy. 14 par połączeń było przed rozpoczęciem prac – kończy Piątek.
Dodajmy, że na portalu pasażera pojawił się rozkład dla tej linii, który obejmuje 7 par połączeń w ciągu doby. Jednak jak do tej pory ciągle nie wiadomo, czy pociągi rzeczywiście pojadą.