Funkcjonujący od 11 grudnia nowy rozkład jazdy oznacza dla pasażerów nowy rozkład jazdy pociągów dalekobieżnych. Sprawdziliśmy, jak PKP Intercity radzi sobie z opóźnieniami tych pociągów.
Od grudnia PKP Intercity i Deutsche Bahn postanowiły wrócić do starej nazwy składów łączących Berlin z Warszawą. Zamiast nazw własnych stosuję się ponownie nazwę Berlin-Warszawa Express (BWE). Czy powrót do starej nazwy wpłynął na poprawę dramatycznej punktualności pociągów łączących dwie stolice?
Od świąt sytuacja stabilnaPierwsze dwa tygodnie funkcjonowania nowego rozkładu to prawdziwy dramat. Jedynie dwa z pięciu uruchamianych berlińskich pociągów kursowały do stolicy Niemiec w miarę punktualnie (w Niemczech i w Polsce panowały trudne warunki pogodowe, do tego były problemy na węźle warszawskim). Sytuacja poprawiła się znacznie po 24 grudnia, co ma częściowy związek z wprowadzeniem
do ruchu leasingowanej lokomotywy wielosystemowej. Jedynie pociąg nr 40, odjeżdżający z Warszawy do Berlina przed godziną 16, ma stały problem z dojazdem do Berlina o czasie. Generatorem opóźnień są jak zwykle stacje Kutno, Poznań Główny i stacje między Poznaniem a Rzepinem, jeśli to właśnie tam dochodzi do podmiany lokomotywy na taką, która może wjechać do Niemiec.
Podobnie poprawa punktualności ma miejsce w wypadku pociągów do Polski. Około 70% pociągów dociera do Warszawy o czasie lub z kilkuminutowym opóźnieniem. To wciąż powód daleki do radości, ale w porównaniu do sytuacji sprzed kilku miesięcy – różnica jest istotna.
Cały czas sytuacja wygląda źle jeśli chodzi o flagowy pociąg Wawel z Przemyśla, Krakowa, Katowic i Wrocławia do Berlina. Do Berlina dojeżdża on punktualnie co drugi dzień, a w Przemyślu od 11 grudnia do stycznia zameldował się punktualnie trzykrotnie. Generatorem opóźnień w tym wypadku jest Kraków, zmodernizowany niedawno odcinek Kraków – Katowice oraz odcinek Opole – Wrocław, gdzie PKP PLK wciąż prowadzi prace przy ruchu na jedynie jednotorowym odcinku.
Współpraca PKP Intercity z DBMinisterstwo Infrastruktury poinformowało już w grudniu o środkach zaradczych, jakie stosuje PKP Intercity w wypadku opóźnień pociągów z Polski do Niemiec i z powrotem.
– Spółka PKP Intercity przeprowadziła konferencję z niemieckim przewoźnikiem Deutsche Bahn (DB) (…). Wypracowane działania przyniosły poprawę punktualności pociągów na przyjęciu zza granicy – z 36% w lipcu do 66% we wrześniu. Ustalono, iż dyspozytury PKP Intercity i DB będą na comiesięcznych spotkaniach omawiać bieżące sprawy i reagować w przypadku zidentyfikowania nieprawidłowości w realizacji przejazdów – poinformował resort. Istotnie – w ostatnich tygodniach problem z opóźnionymi wyjazdami z Niemiec wzmógł się, ale wciąż nie jest najistotniejszą przyczyną opóźnień.
– We wrześniu 2022 roku przeprowadzono również konferencję z przewoźnikiem Ceske Drahy a.s. (CD) celem wypracowania rozwiązań minimalizujących bardzo duże opóźnienia pociągów odnotowywane na przyjęciu z terytorium Czech. Przewoźnik czeski zadeklarował pracę nad poprawą punktualności pociągów międzynarodowych – napisał resort. Czesi jednak, po zakończeniu modernizacji
odcinka linii kolejowej na zachód od Pragi.