Resort infrastruktury jednak chce pociągów z Krakowa przez Muszynę i Koszyce do Budapesztu. Pojadą zanim zacznie się budowa linii Podłęże - Piekiełko, która ma znacznie skrócić taką podróż.
Ministerstwo Infrastruktury zdecydowało się na rozpoczęcie rozmów w sprawie uruchomienia pociągu z Krakowa do Budapesztu. Inaczej niż istniejący pociąg w tej relacji, skład miałby jechać przez Tarnów, Nowy Sącz, Muszynę, Plavec, Preszów, Koszyce i Miszkolc.
Resort opublikował właśnie w tej sprawie ”wstępne ogłoszenie informacyjne dotyczące umowy o świadczenie usług publicznych”. Czytamy w nim, że chodzi o pociąg uruchamiany w ramach uzgodnionego rozkładu jazdy przez stronę Polską, Słowacką i Węgierską na linii Kraków - Muszyna (Kosice/Budapest). Usługa będzie realizowana najwcześniej od 1 stycznia 2024 r. "w przypadku jej akceptacji przez strony współpracujące w uruchomieniu połączenia międzynarodowego."
Resort bierze pod uwagę, że pociąg mógłby być łączony z którymś z już istniejących połączeń. Mógłby więc jechać nie z Krakowa, ale nawet z Warszawy, Gdańska, czy Trakiszek. W przypadku tego ostatniego wariantu, chodzi z pewnością o wydłużenie relacji pociągu z Mockavy (Maćkowa) na Litwie,
który skomunikowany jest z innym pociągiem z Wilna.Ministerstwo zakłada, że pierwszy pociąg mógłby zacząć kursować 1 stycznia 2024 i jeździć przynajmniej do grudnia 2029. Czy taka relacja ma sens?
Pociąg jechałby w podobnym czasie jak istniejący pociąg przez Bohumin (około 9 godzin), jednak połączyłby kilka miast, które nie mają ze sobą bezpośredniej komunikacji kolejowej – jak np. Kraków i Koszyce, czy Preszów z Budapesztem. Warto też zaznaczyć, że co prawda autobusy łączące Kraków z Budapesztem jadą w czasie od 7 godzin i 15 minut do 8 godzin i 15 minut, jednak w Budapeszcie zatrzymują się daleko poza centrum. Atutem jazdy pociągiem mogłaby być też piękna trasa i wygoda, a także możliwość skorzystania z oferty wagonu restauracyjnego (jeśli zapadnie decyzja o jego dołączeniu). Aby skrócić czas jazdy pociągu w takiej relacji konieczna jest budowa nowej linii w Polsce (Podłęże – Piekiełko), a także remont linii od węgierskiego Miszkolca do granicy słowackiej. Obie inwestycje mogłyby skrócić czas przejazdu nawet o 2 godziny.
Ministerstwo zamierza udzielić zamówienia w trybie „bezpośrednim”. Nie ma więc wątpliwości, że jeżeli połączenie uda się uruchomić, będzie ono po stronie polskiej obsługiwane przez PKP Intercity. Partnerem po stronie słowackiej będzie ZSSK, a na Węgrzech – państwowe MAV.