Od początku września pomiędzy Słupskiem a Lęborkiem nie kursują pociągi lecz komunikacja zastępcza, jednocześnie PKP Intercity odwołało część pociągów kursujących w szczytach tygodniowych i skróciło bieg pociągów EIP. Bilety przez to nie staniały. Wręcz przeciwnie.
Do Słupska nie dojeżdżają obecnie żadne pociągi z kierunku Trójmiasta. Zarówno pociągi PKP Intercity jak i Polregio kończą bieg w Lęborku, gdzie konieczna jest przesiadka na komunikację zastępczą. Taka podróż może trwać nawet godzinę dłużej. Z uwagi na te problemy skasowano także weekendowe wydłużenia pociągów z Trójmiasta do Kołobrzegu – np. TLK Lubomirski, IC Słupia. Także jedyny EIP do Słupska, Koszalina i Kołobrzegu kończy bieg w Gdyni, bo PKP Intercity stwierdziło, że dla pasażerów drogiego połączenia nie jest w stanie znaleźć sensownej, drogowej alternatywy na zamkniętym odcinku.
120 kilometrów w 3 i pół godziny. Zachęt do wyboru kolei brakTeoretycznie powinno to skutkować większą liczbą podróżnych w pociągach i autobusach zastępczych, które pozostały w rozkładzie. Jednak spora część podróżnych rezygnuje z podróży, która np. na odcinku ze Słupska do Gdańska potrafi wydłużyć się z 2 go 3,5 godziny.
Co ciekawe, pomimo złych warunków podróży, PKP Intercity nie prowadzi polityki cenowej (jak przed laty, gdy obniżano ceny biletów na modernizowanych liniach, lub zmieniano kategorię pociągów na tańszą – np. na linii Warszawa – Poznań, czy Warszawa – Gdańsk), która w jakiś sposób zachęcałaby pasażerów do podróży. Latem, tuż przed ponownym zamknięciem linii na czas remontu i wprowadzeniem ZKA, promocyjne bilety niemal zniknęły z wyszukiwarek. Zamiast 22 czy 29 złotych jak jeszcze kilka miesięcy temu, obecnie najczęściej płacimy 41 złotych. Oficjalnie PKP Intercity nie wprowadziło podwyżki cen biletów, lecz zrezygnowało z proponowania pasażerom biletów promocyjnych w przypadku większości połączeń.
Zapytaliśmy PKP Intercity o przyczyny, dla których w miejscach, gdzie utrzymywana jest komunikacja zastępcza, stosowane są najwyższe możliwe ceny dla odcinka. Odpowiedź na to pytanie jest dość mglista.
– Na bieżąco analizujemy wyniki sprzedażowe i zachowania pasażerów. Bierzemy pod uwagę segmenty pasażerów, relacje, sezonowość, czasy przejazdu, komfort podróży, konkurencję, prace remontowe i modernizacyjne, liczbę dostępnych miejsc i frekwencje w poszczególnych pociągach. Bierzemy pod uwagę także planowany powrót połączeń kolejowych na tę trasę – powiedział Maciej Dutkiewicz.
Z Intercity i Polregio konkuruje skutecznie FlixbusPociągi do jadą do Słupska od wschodu ponownie od 14 grudnia. Kolejne zamknięcie linii planowane jest od wiosny do połowy czerwca 2025. Prace przy budowie drugiego toru od Słupska do Lęborka, podniesieniu prędkości, budowie nowych przystanków i częściowo nawet układaniu linii w nowym śladzie, przebiegają na szczęście bardzo sprawnie.
Tymczasem coraz większym powodzeniem cieszą się autobusy Flixbusa, które między Gdańskiem a Słupskiem nie zatrzymują się i korzystają w dużej mierze z nowej drogi S6. Na razie jest ich 3 na tej trasie. Kursują w czasie znacznie krótszym niż pociągi i autobusy IC.
Co gorsza – niemal równocześnie
zdrożały bilety na pociągi Polregio na Pomorzu. Drogi cennik odbija się na podróżach pociągami regionalnymi, bo komunikacja zastępcza między wioskami od Lęborka do Słupska działa, z uwagi na układ dróg, nieporównywalnie gorzej niż przed remontem. Sporo pasażerów przesiadło się już na auta lub podróżują nimi do pracy np. ze znajomymi.