W przeddzień wizyty Joe Bidena w Kijowie, do którego amerykański prezydent dotarł koleją, miał miejsce wypadek kolejowy jedynego pociągu łączącego Kijów z Warszawą.
[aktualizacja]Dodatkowe informacje na temat pociągu otrzymaliśmy z PKP Intercity.
"19 lutego pociąg międzynarodowy nr 67 z wagonami ukraińskimi jadącymi z Kijowa do Warszawy miał 299 min opóźnienia. Wagony polskie odjechały z Dorohuska do Warszawy planowo, natomiast dla wagonów ukraińskich przeznaczono dodatkową lokomotywę, która czekała aż wagony dotrą do granicy. Wagony ukraińskie do Warszawy przyjechały około godziny 15. Następny pociąg międzynarodowy nr 23 jadący z Kijowa do Warszawy miał 364 min opóźnienia. Podróżni z opóźnionego pociągu kontynuowali podróż po stronie polskiej w składzie IC 21 100, który do Warszawy dojechał około godziny 21. W kolejnych dniach pociągi jadące z Ukrainy nie miały większych opóźnień."
Wypadek pociągu Kiev ExpressJak podały wczoraj ukraińskie media, wypadek miał miejsce około 2 w nocy 19 lutego w pobliżu mostu na rzece Turia w pobliżu Kowla. Z torów, po przejechaniu rozjazdu, wypadła wszystkimi osiami spalinowa lokomotywa oraz przynajmniej jeden wagon.
– Kowelska Prokuratura Rejonowa prowadzi postępowanie przygotowawcze w postępowaniu karnym dotyczącym naruszenia zasad bezpieczeństwa ruchu kolejowym, wskutek którego wykoleił się pociąg "Kijów – Warszawa" – poinformowała wołyńska prokuratura. Dodaje, że w efekcie wypadku nikt nie został ranny, przyczyny i okoliczności wypadku są obecnie badane.
Na początku służby prasowe Kolei Ukraińskich niechętnie mówiły o wypadku. Do teraz (12:00, 21 lutego) w kanałach informacyjnych nie ma informacji na temat tego wydarzenia. Nie informowało o nim również PKP Intercity, które odpowiada za prowadzenie pociągu po polskiej stronie granicy (wysłaliśmy pytania do polskiego przewoźnika). Być może małomówność ukraińskich służb była związana z przygotowaniami do kursu specjalnego pociągu Przemyśl – Kijów,
w który pojechał prezydent Joe Biden. Wykolejenie pociągu mogłoby wskazywać na działanie dywersyjne nastawione na zastraszenie amerykańskiej delegacji, jednak doszło tu do wypadku na innej trasie niż zaplanowana (linia do Kijowa przez Kowel przechodzi bliżej białoruskiej granicy, skąd uskuteczniano już ataki rosyjskimi rakietami), chodziło też o pociąg z Ukrainy do Polski, a nie z Polski do Ukrainy.
Zapytaliśmy PKP Intercity o to, co się stało z pociągiem po stronie polskiej. Według naszej wiedzy został on 19 lutego odwołany, a z Chełma do Warszawy odjechały tylko polskie wagony. Musiało to wpłynąć na realizację kursu powrotnego z Warszawy do Kijowa. 20 lutego pociąg z Kijowa do Warszawy odjechał wzbogacony o grupę wagonów Kijów – Chełm,
co jest nowością w rozkładzie jazdy (dzięki temu pasażerowie z Ukrainy mogą po przesiadce na polski pociąg dalej jechać do Warszawy).