Po wykolejeniu pociągu z uchodźcami, które miało miejsce 3 marca, pociągi pasażerskie wciąż nie wyjechały na odcinek linii 108, gdzie doszło do wypadku.
Doraźny remont linii kolejowej 108 od Krościenka, czyli niemal od granicy polsko-ukraińskiej, do Ucherzec PKP PLK rozpoczęło z końcem lutego. Naprawa sprowadziła się głównie do wymiany najbardziej zniszczonych podkładów na nieużywanym od lat odcinku (kursują tu tylko rowerowe drezyny).
Już 3 marca po uchodźców z Sanoka do Krościenka ruszył pierwszy ze specjalnych składów zamówionych przez marszałka województwa podkarpackiego. Niestety w drodze powrotnej pełen pasażerów pociąg
wypadł z torów na łuku w miejscu, gdzie nie były prowadzone żadne prace. W zdarzeniu nikt nie ucierpiał, ostatecznie pasażerów udało się jednak bezpiecznie dowieźć do Tarnowa innym pojazdem.
W tej chwili pomiędzy Krościenkiem a Uhercami kursują samorządowe autobusy, a dopiero między Uhercami a Sanokiem i Tarnowem – pociągi. I na razie nie wiadomo kiedy to się zmieni. – Na jednotorowej linii Stróże – Krościenko nr 108 prowadzony jest ruch pociągów do stacji Uherce. Na odcinku Uherce – granica państwa wykonywane są prace. Po zakończeniu prac, informacja o przejezdności kolejnego odcinka linii zostanie przekazana przewoźnikom – napisała Dorota Szalach z biura prasowego PKP Polskich Linii Kolejowych. Nie jest pewne, czy potrzeba uruchamiania pociągów dla uchodźców do Krościenka w ogóle jeszcze się pojawi, gdyż z każdym dniem
coraz mniej ludzi chce opuszczać Ukrainę. Czy znamy już dokładne przyczyny wykolejenia pociągu? – Pracuje komisja, która ustali przyczyny zdarzenia na odcinku Uherce – Ustrzyki Dolne z 3 marca – poinformowała przedstawicielka zarządcy infrastruktury.