Nie będzie zapowiadanego przez wiceministra Bittela powrotu do rozkładów jazdy z 2016 roku na trasie Warszawa – Poznań. Po sześciu latach prac czas przejazdu będzie fatalny. Jak to tłumaczą PKP Polskie Linie Kolejowe?
Czerwiec, zgodnie z zapowiedziami ministerstwa infrastruktury, miał być miesiącem, w którym po latach mocno opóźnionych prac na magistrali E20, pociągi Warszawa – Poznań miały przynajmniej wrócić do rozkładu jazdy z pierwszej połowy 2017 roku.
Tak się jednak nie stanie, a czas przejazdu dalej będzie niekorzystny.
Po naszym tekście PKP Polskie Linie Kolejowe postanowiły wytłumaczyć dlaczego z Warszawy do Poznania i z powrotem cały czas będziemy jeździć w najlepszym wypadku niewiele poniżej 3 godzin. PLK wylicza, że wpływ na czas przejazdu między Warszawą a Poznaniem mają realizowane inwestycje na stacjach Warszawa Zachodnia, Ożarów Mazowiecki (tu eksperci ostrzegali, że prace należało wykonać wcześniej, razem z główną modernizacją) oraz budowa dodatkowych przystanków na wielkopolskim odcinku w Słupcy i Patrzykowie, które nie powstały podczas zamknięcia torowego na czas modernizacji. Te ostatnie
ograniczą zresztą przepustowość linii, chociaż cała 6-letnia modernizacja odbywała się pod hasłem jej zwiększenia.
800 niewybuchów pod Ożarowem– Niedotrzymanie deklarowanego terminu skrócenia czasu przejazdu wynika z ujawnienia olbrzymiej liczby niewybuchów, ponad 800 sztuk różnego rodzaju pocisków z czasów II wojny światowej, w okolicach Ożarowa Mazowieckiego przy prowadzonych pracach. Skala problemu ma wpływ na opóźnienie robót, które miały się skończyć w maju – podaje Karol Jakubowski z biura prasowego PKP PLK. Dodaje, że obecnie w Ożarowie Mazowieckim na stacji kolejowej prace koncentrują się przy budowie drugiego peronu. Z naszych ustaleń wynika jednak, że w dalszym ciągu
opóźniają się prace przy LCS Kutno.– Kontynuowane są roboty wykończeniowe w przejściu podziemnym i na nowej wiacie. Układane są nowe tory. Na stacji w Ożarowie Mazowieckim będą dwa nowe wyspowe perony. Od listopada zeszłego roku pasażerowie korzystają z pierwszego przebudowywanego peronu od strony ul. Żeromskiego – napisał.
Takt wstrzymuje szybsze kursowanie?– Wpływ na czas przejazdu pociągów na linii Warszawa – Poznań ma utrzymanie w miarę możliwości stałych godzin przyjazdów i odjazdów pociągów – dodał przedstawiciel PKP PLK. To zaskakujące wyjaśnienie. O stałych godzinach z Poznania mają bowiem odjeżdżać wyłącznie pociągi Berlińskie, a rozkład jazdy zakłada kursowanie innych pociągów tuż po sobie, pozostawiając w rozkładzie prawie dwugodzinne wyrwy. W odpowiedzi PKP PLK pojawia się też inne, zaskakujące stwierdzenie.
– Po wykonaniu prac i wyeliminowaniu ograniczenia w trakcie trwania cyklu RJ, nie zmieniany jest czas przejazdu. Kilkukrotne zmiany godzin odjazdów i przyjazdów pociągów, w trakcie cyklu RJ, mogłyby wprowadzić podróżnych w błąd – podaje PKP PLK. Tymczasem takie zmiany to normalna praktyka PKP PLK, która rzeczywiście wprowadza pasażerów w błąd, co pokazuje nawet… korekta rozkładu jazdy dla linii o której piszemy. Przykład? Najszybszy pociąg na linii Warszawa – Poznań będzie od 11 czerwca jeździł w 2 godziny i 52 minuty. Ale tylko przez kilka dni, bowiem w ramach tej samej korekty po kilku dniach będzie już kursować w ponad 3 godziny.
Kiedy w końcu pojedziemy ze stolicy Polski do stolicy Wielkopolski przynajmniej w czasie, w jakim jeździliśmy 6 lat temu? ”Jeszcze w tym roku”.