PKP Polskie Linie Kolejowe zorganizowały konferencję prasową poświęconą wydarzeniom na polskiej sieci kolejowej w dniu 24 sierpnia. Tego dnia doszło do dwóch wykolejeń pociągów, jednego wykolejenia w efekcie zderzenia pociągu towarowego z osobowym oraz poważnego wypadku na przejeździe.
- Próbowaliśmy przypomnieć sobie podobny dzień w naszej pamięci i w statystykach. Takiego nagromadzenia zdarzeń jednego dnia nie pamiętam. Zaznaczam, że we wszystkich zdarzeniach nie było ani jednej osoby zabitej ani nawet rannej w pociągu. Oznacza to, że zabezpieczenia, które stosujemy zdały egzamin – powiedział Mirosław Skubiszyński, wiceprezes PKP Polskich Linii Kolejowych.
W pierwszej kolejności wiceszef PKP PLK wspomniał o
wykolejeniu pociągu IC Zamenhof w Białymstoku.– Wykolejenie miało miejsce na głowicy rozjazdowej stacji Białystok, stąd doszło do relatywnie dużych utrudnień w ruchu. Komisja zbada przyczyny tego zdarzenia – powiedział Skubiszyński. Więcej do powiedzenia miał
na temat wypadku w Skierniewicach, gdzie lokomotywa PKP Cargo wykoleiła się po zderzeniu ze składem Kolei Mazowieckich.
"W Skierniewicach pociąg Kolei Mazowieckich przejechał sygnał "stój""– W związku z tym wypadkiem mamy wiele danych. Wiemy, że pociąg towarowy miał podany sygnał do wjazdu na stację w Skierniewicach. W tym samym czasie maszynista Kolei Mazowieckich pominął sygnał stój przy torze nr 1 i kontynuował jazdę do stacji Skierniewice. Gdy maszynista spółki PKP Cargo zorientował się, że pociąg pasażerski jest na jego drodze przebiegu, bo zrównał się z nim i go wyprzedzał, maszynista Cargo zachował się bardzo przytomnie i natychmiast wcisnął radiostop. W tym samym momencie maszynista Kolei Mazowieckich zrozumiał swój błąd i wdrożył hamowanie nagłe. Sekundy zdecydowały o tym, że jednak doszło do kolizji. W momencie przetarcia boku pociągu Kolei Mazowieckich, lokomotywa PKP Cargo została wykolejona i wypchnięta na międzytorze. Nie ma jednak żadnych ofiar tego zdarzenia – podkreślił wiceprezes PKP PLK.
W momencie mijania sygnału stój maszynista nowego Flirta Kolei Mazowieckich miał jechać z prędkością 100 km/h. PLK wie o tym z systemu monitoringu pociągu, który udostępnił mu przewoźnik.
– Trwa usuwanie skutków tego zdarzenia. Do tego czasu opóźnienia mogą sięgać do 20-30 minut. Szacujemy, że uda się je usunąć jutro do godziny 12 lub 14 – dodał.
Skubiszyński wspomniał też o
wypadku pociągu Polregio między Ustroniem Morskim a Mścicami na Pomorzu Zachodnim, które miało miejsce na przejeździe kategorii D. Tam kierowca dostawczego auta z ciężkimi obrażenia został zabrany do szpitala. Ruch został wznowiony przed godziną 15.
– Nie wiemy jeszcze co było przyczyną w
ykolejenia na stacji Poznań Starołęka. Komisja będzie sprawdzać, czy wina jest po stronie personelu czy nawierzchni. Udrożniliśmy już przejazd kolejowo-drogowy. Usuwanie skutków tego wykolejenia potrwa jednak aż do wtorku. Obecne opóźnienia, jakie są w Poznaniu nie wynikają z tego wykolejenia, lecz z potrącenia osoby postronnej na szlaku pod Luboniem – dodał Skubiszyński.
Nie było żadnych ofiar w pociągach– Dzisiejszy dzień jest wyjątkowy. W jakiś sposób potwierdził jednak, że personel działał prawidłowo i nie doszło do wypadku, w którym ucierpieliby ludzie. Zaznaczam, że polska kolej jest bezpieczna. Jesteśmy w czołówce państw w UE gwarantujących bezpieczeństwo w ruchu kolejowym. Liczba zdarzeń znacząco spada, pomimo tego, że przez pryzmat takiego dnia jak dzisiejszy może wydawać się inaczej. Mam nadzieję, że taki dzień się nigdy więcej nie wydarzy – dodał wiceprezes PKP PLK.