PKP Polskie Linie Kolejowe przedstawiły dziś informację o poprawieniu warunków dowozu kruszyw na place budów.
Załamanie systemu przewozu kruszyw na budowy oraz węgla do elektrowni, do którego
doszło jesienią ubiegłego roku, spowodowało duże straty w gospodarce. Powołany wówczas ministerialny zespół
ustalił, że głównym winnym było PKP Cargo, które nie zabezpieczyło wystarczającej liczby wagonów. Kosztowało to posady poprzedni zarząd spółki choć ten bronił się, że wina leży po stronie PKP PLK.
Jeszcze w połowie tego roku
Ogólnopolska Izba Gospodarcza Drogownictwa alarmowała, że problem przewozu kruszyw wcale nie został rozwiązany i apelowała o rozwiązanie problemu przed szczytem jesienno–zimowym, kiedy nakłada się na siebie popyt na przewozy węgla i kruszyw (do czego można wykorzystywać ten sam typ wagonów). Ministerstwo
zapewniło wówczas, że monitoruje problem.
Jest lepiej – nie ma skarg
Minęły już najtrudniejsze miesiące – październik i listopad a skarg ze strony elektrowni i firm budowlanych jest dużo mniej niż w ubiegłym roku. – Rynek się ustabilizował zarówno pod względem dostępności surowca w kopalniach, jak i przepustowości infrastruktury czy dostępności węglarek – usłyszeliśmy od przedstawicieli wykonawców infrastruktury.
PKP Polskie Linie Kolejowe zwołały dziś konferencję prasową, na której poinformowano o dobrym przygotowaniu infrastruktury do transportu kruszywa i węgla. Potwierdził to obecny na konferencji Bogdan Kisiała, członek zarządu spółki Mineral Polska (to marka koncernu Strabag, zarządzająca w Polsce kilkoma kopalniami o łącznym wydobyciu 4,5 mln ton – przyp. JM.). Chwalił on pracę zespołu powołanego przez ministra Adamczyka, w którym znaleźli się przedstawiciele przewoźników i zarządcy infrastruktury. – Bardzo szybko rozwiązane zostały konkretne problemy, które zgłaszaliśmy od wielu lat – relacjonował. Jako przykłady podawał szybkie naprawy zamkniętych od lat torów stacyjnych, co znacznie poprawiło warunki prowadzenia ruchu.
Problemem nie były wagony?
– Co roku mieliśmy obawy, że na jesień nie będzie wagonów. Teraz po raz pierwszy tego nie doświadczyliśmy. Jest bardzo dużo poprawa po stronie PKP Cargo – dodawał Kisiała. Obecny na konferencji prezes Czesław Warsewicz poinformował, że spółka zabezpieczyła o „kilka tysięcy” sprawnych wagonów więcej, niż rok temu, realizując zaplanowane na 850 mln złotych inwestycje. Wynajęła także 1,3 tys. węglarek i poprawiła wykorzystanie (rotację) wagonów. Działania PKP Cargo chwalił nawet… Tomasz Andrzejewski, Dyrektor Rynku Materiałów Budowlanych prywatnej konkurencji PKP Cargo – Rail Polska.
Uczestnicy konferencji nie chcieli odnosić się do
zeszłorocznych ustaleń ministerialnego zespołu, wyjaśniając, że problem był dużo bardziej skomplikowany niż sam brak wagonów. Bardziej istotny jest na przykład niedostatek ciężkich lokomotyw spalinowych, które mogłoby prowadzić pociągi z kruszywami po niezelektryfikowanych trasach objazdowych.
Na to, że problem leżał także po stronie zarządcy infrastruktury wskazuje także ilość działań, podjętych przez PKP PLK. Wymieniane były m. in. prace na stacji Kłodzko Główne (odbudowa zamkniętych torów) i w Ścinawce Średniej, oraz prace w Bardzie Śląskim. Eksperci już w zeszłym roku zwracali zresztą uwagę, że prace te należało wykonać wyprzedzająco, przed początkiem szczytu inwestycyjnego. Planowane są kolejne roboty: np. blokada liniowa na linii 286, czy elektryfikacja torów na stacji Boguszów Gorce (na czym zyska należąca do Mineral kopalnia Grzędy).
Bardzo istotną zmianą było wprowadzenie w regulaminie PKP PLK możliwości przestawiania wagonów należących do innego przewoźnika. Dotąd często zdarzało się, że próżne składy blokowały tory zasadnicze. – Wymaga to oczywiście tego, żeby przewoźnik zgodził się na przestawienie jego majątku. Ale dotąd nikt nie odmówił – chwalił postawę przewoźników wiceprezes Olkiewicz. Podkreślił również przyspieszenie terminu opracowywania indywidualnego rozkładu jazdy przez zarządcę infrastruktury do kilku godzin.
Kolejne problemy na horyzoncie
Choć wydaje się, że sytuacja w przewozach kruszyw poprawiła się, wciąż pozostaje wiele do poprawy. W sierpniu
pakiet propozycji usprawnień dla przewozów zgłosiło PKP Cargo, jednak nie zostały one rozpatrzone przez ministerstwo. Przed dwoma tygodniami podczas konferencji
poświęconej problemom branży budowlanej zorganizowanej z inicjatywy Najwyższej Izby Kontroli. Pojawiły się niepokojące informacje o dużym wzroście przewozów samochodowych kruszyw.
Erwin Filipczyk, prezes spółki Śląskie Kruszywa Naturalne poinformował, że PKP Cargo wciąż zaspokaja zaledwie 30 procent zapotrzebowania na wagony, przez co musi on korzystać z dużo droższych przewozów prywatnych lub samochodowych. Jak podał, doszło do niespotykanej sytuacji, w których kruszywa z Dolnego Śląska transportowano ciężarówką aż do Bydgoszczy i Olsztyna – i to pomimo dwukrotnie wyższych kosztów transportu drogowego na taką odległość. W konsekwencji rośnie cena surowca, gdyż logistyka to najważniejszy składnik ceny kruszywa. Problemy zgłaszała również (w sierpniu) w interpelacji posłanka Wielichowska. Chodziło o kopalnię Gabra w Nowej Rudzie-Słupcu, która zgłosiła że w pierwszym półroczu tego roku braki wagonów wyniosły 81% w stosunku do ilości wagonów zamówionych i aż 39% w relacji do wagonów potwierdzonych.
Podczas wspomnianej konferencji zorganizowanej przez NIK mniejsi wykonawcy infrastruktury zgłaszali z kolei, że nie mają możliwości wystawiania zleceń, ze względu na priorytet przewozowy nadany dużym przedsięwzięciom infrastrukturalnym. Sygnały te mogą oznaczać, że nie we wszystkich przypadkach udało się rozwiązać problemy z przewozami kruszyw. Tymczasem na wykonawców – i całą gospodarkę – czeka już konieczność rozwiązania kolejnego problemu – skokowo rosnących cen energii. Jak opisywaliśmy tutaj, w przyszłym roku
wzrosną one o około 70 procent, co przełoży się także na ceny wydobycia i transportu materiałów budowlanych.