Przed miesiącem doszło do serii incydentów na polskiej sieci kolejowej, do których zaliczyć można kolizje składów i wykolejenia. Zarządca infrastruktury, który początkowo wskazywał winnego zdarzenia ze Skierniewic, zachowuje teraz dużo większą ostrożność. Podsumowuje też straty materialne.
24 sierpnia doszło do kilku groźnych z punktu widzenia bezpieczeństwa sytuacji na polskiej sieci kolejowej. Choć ani jedna osoba nie odniosła w nich obrażeń, jednego dnia miały miejsce wykolejenia pociągów w Poznaniu i w Białymstoku, a także zderzenie na jednym z przejazdów kolejowo-drogowych. Kilka dni wcześniej skład PKP Intercity wykoleił się natomiast w Zgierzu.
PLK zaufają jednak państwowej komisji
Listę incydentów z 24 sierpnia zamyka zderzenie się pociągów w Skierniewicach. Pociąg osobowy Kolei Mazowieckich z Warszawy Wschodniej, który miał skończyć bieg w Skierniewicach, już na obszarze stacji uderzył w pociąg towarowy PKP Cargo jadący z Nidzicy. Niedługo po zdarzeniu PKP Polskie Linie Kolejowe poinformowały w informacji prasowej, że do wypadku doszło prawdopodobnie wskutek pominięcia sygnału Stój na semaforze przez maszynistę KM.
Przewoźnik zachowywał dużo większą wstrzemięźliwość w ocenie sytuacji i postanowił nie komentować ustaleń PLK do czasu zakończenia prac przez odpowiednie komisje. Teraz podobne stanowisko zajął zarządca infrastruktury. – Postępowanie wyjaśniające okoliczności zdarzenia zostało przejęte przez Państwową komisję Badania Wypadków Kolejowych – stwierdził Rafał Wilgusiak z Zespołu Prasowego PKP Polskich Linii Kolejowych pytany o to, czy pierwsze ustalenia znalazły potwierdzenie na późniejszym etapie badania sprawy.
Znamy koszty naprawy infrastruktury
Poważnym skutkiem zderzenia było przerwanie ruchu kolejowego na linii nr 1, która stanowi jeden z najmocniej obciążonych korytarzy kolejowych w kraju. Wieczorem po wypadku ściągnięto jednostkę KM i wagony towarowe, nad ranem wkolejono zaś dwuczłonową lokomotywę towarową. Ok. 11:00, a więc niespełna dobę po incydencie, pociągi zaczęły ponownie kursować oboma torami linii nr 1.
– W wyniku zdarzenia uszkodzony został rozjazd, naruszone zostało też położenie rozjazdu w torze. Uszkodzeniu uległ także napęd zwrotnicowy – opisuje Rafał Wilgusiak. Szacowany koszt regulacji rozjazdu wraz z wymianą wymagających tego elementów wyniósł ok. 200 tys. zł.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem
zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów
zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji
handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu
w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z
siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.