Pasażerowie na Dolnym Śląsku znów zaskoczeni – tym razem pozytywnie. PKP PLK otworzyła odcinek Lubań Śląski – Węgliniec po wykolejeniu w Wykrotach na dwa tygodnie przed deklarowanym terminem.
Na początku czerwca w okolicach Lubania doszło do wykolejenia pociągu towarowego PKP Cargo.
Zniszczonych było ponad 5 km toru. Od początku było pewne, że naprawa toru potrwa więcej niż tydzień. Ostatecznie był to przeszło miesiąc, ale mimo to PLK
nie zdecydowały się na poprawę parametrów linii, tylko na przywrócenie stanu sprzed wypadku. Z objazdami nie poradził sobie system sprzedaży PKP Intercity – przewoźnikowi nie udało się wyłączyć sprzedaży biletów z Legnicy czy Węglińca, mimo że
pociągi kursowały inną trasą.
Choć zarządca infrastruktury informował, że zakończenie prac planowane jest w połowie lipca, to przewoźnikom przekazał ostrożniejszą wersję – komunikacja zastępcza miała trwać do końca tego miesiąca. Okazało się jednak, że trasę uda się otworzyć szybciej. W piątek, 13 lipca PLK poinformowała o tym przewoźników, a ci – pasażerów. – Informujemy, że uszkodzone podczas czerwcowego wykolejenia tory kolejowe pomiędzy Lubaniem Śląskim a Węglińcem udało się naprawić przed wyznaczonym na 31 lipca terminem. W związku z tym od poniedziałku, 16 lipca, od godziny 6 rano, na trasę wracają pociągi osobowe łączące Lubań Śląski z Węglińcem i Wrocławiem. Tym samym zostanie zakończone kursowanie autobusowej komunikacji zastępczej – poinformowały w piątek KD. I rzeczywiście, dziś pociągi jeżdżą tym odcinkiem, choć na przykład na Portalu Pasażera PLK wciąż mamy informację o komunikacji zastępczej.
Już dziś Koleje Dolnośląskie muszą informować o wprowadzeniu kolejnej komunikacji zastępczej: na liniach D5, D15 na odcinku Kłodzko Główne – Kudowa-Zdrój oraz D5 na odc. Jawor – Nowa Wieś Legnicka (w obu przypadkach w dniach 23-30 lipca). Przyczyną są prace torowe PLK. Zamknięcia dochodzą do i tak potężnej listy utrudnień dla przewoźników na Dolnym Śląsku, z którą
można zapoznać się tutaj.