Nie w grudniu 2024, ale rok później pierwsze pociągi pojadą w Polsce z prędkością ponad 200 km/h. Jak się okazuje, najpierw jednak trzeba będzie… zwolnić do 160 km/h.
Centralna Magistrala Kolejowa to obecnie najszybsza linia kolejowa w Polsce; od kilku lat pociągi Pendolino jeżdżą tu z prędkością do 200 km/h. Nie jest to jednak ostateczny cel
modernizacji prowadzonej już od ponad 20 lat; obecnie zarządca infrastruktury przygotowuje linię do prędkości nawet 250 km/h.
Przygotowania są bardzo szerokie i obejmują zarówno
infrastrukturę torową, jak sterowanie, zasilanie
czy uwarunkowania prawne. W 2019 roku PKP PLK podpisała umowę na wymianę europejskiego systemu sterowania ETCS na nowszy (p.2) za 314 mln złotych. O
przyczynach pisaliśmy tutaj.
Jak poinformował na spotkaniu z dziennikarzami prezes PKP PLK Ireneusz Merchel, w wyniku analiz okazało się, że w celu instalacji nowego systemu trzeba wyłączyć obecnie obowiązujący ETCS p.1 i to co najmniej na rok. Oznacza to powrót do archaicznego systemu SHP i obniżenie prędkości pociągów do 160 km/h - i to pod warunkiem obecności drugiego maszynisty w pojeździe. Na pewno przełoży się to na czasy przejazdu i przepustowość linii. Jak dodał prezes Merchel, północny odcinek od Grodziska do Korytowa trzeba wyłączyć również poprzez
konieczność synchronizacji z projektem CPK.
Jak się okazuje, podniesienie prędkości pociągów przesunie się o kolejny rok (pierwotnie przypadał w 2023 roku). - Zgodnie z obecnymi założeniami, w 2024 roku zakończymy wszystkie prace przygotowawcze, a prędkość powyżej 200 km/h wprowadzimy w rozkładzie jazdy edycji 2025/2026 - poinformował Merchel. Jak dodał, "zdecydowana większość" CMK ma przy tym od razu mieć wprowadzoną docelową prędkość 250 km/h. Jest to również maksymalna prędkość, z jaką mogą pojechać pociągi Pendolino.